Wykonanie
Dziś rano przypomniałam sobie o fajnym cieście, które nazwałam karmelowy figowiec. Dawno już go nie piekłam, ale dziś ogarnął mnie "mus". Całe szczęście, że miałam w domu
figi, bo pozostałe składniki mam w spiżarni i lodówce zawsze. Ciasto jest bardzo proste i szybkie do zrobienia i na dodatek świetnie poprawia nastrój. Lubie lekką ciągnący wierzch, kruchy spód i pesteczki fig strzelające
między zębami. Nie ma co się zatem rozpisywać więcej - zapraszam na karmelowego figowca z ostra nutką
chilli.

130g miękkiego
masła50g
cukru demerara200g
mąki1
żółtkoMasło utrzyj z
cukrem na puszysty krem, wmieszaj
mąkę, a na końcu dodaj
żółtko. Ciasto wyłóż na dno blaszki wyłożonej papierem o rozmiarze ok 16x22 cm, nakłuj widelcem i piecz 30 minut w piekarniku rozgrzanym do 190°C. Odstaw do lekkiego przestudzenia.400g suszonych fig150g
cukru demerara300g wrzątkucała
papryczka chilliObetnij figom twarde ogonki i przełóż do garnka razem z
chilli i
cukrem. Zalej wrzątkiem i gotuj ok 20 minut -
figi zmiękną, napuchną, a z
wody i
cukru powstanie gęsty karmel. Przełóż całość do blendera (bez
chilli!) i zmiksuj na gładką masę. Wyłóż ją na upieczony spód, wyrównaj wierzch mokrą łyżką i wstaw jeszcze na 5 minut do piekarnika. Krój po wystudzeniu.Ciasto jest mocno
figowo-karmelowe. W sam raz do gorącej
herbaty, puszystego
cappucino i na poprawę nawet najsmętniejszego nastroju.
Chilli dociera do kubków
smakowych dopiero po chwili, ale jak!Zajadając, posłuchaj mojego ukochanego Petera Cincottiego, którego płytę "East of Angel Town" bardzo Wam polecam: