Wykonanie
Lubię
mieć w lodówce pesto i dobry
ser. Lubię
mieć w spiżarni
makaron i dobrą
oliwę. To moja żelazna zasada na zakupach. Pilnować, żeby zawsze były na liście. Kiedy przychodzą dni niemocy kulinarnej, dziecko absorbuje bardziej niż zwykle, zmęczenie ogarnia całe ciało, jest gotowe rozwiązanie i kosmicznie głodny sportowiec nie będzie musiał długo czekać. W tygodniu często wybieram
makarony, choć osobiście wolę risotto lub
kaszę. Do tej drugiej już nie muszę nikogo namawiać, ale z
ryżem, w tej postaci, to ciągle długa przeprawa. Nie narzekam, bo i tak mam wdzięcznych synów. Nastolatek, który je już wszystko i tylko od wielkiego dzwonu burczy pod nosem, choć głód nie pozwala mu oddać pełnego talerza. I niemowlak, który zjadłby wszystko, ale tutaj mój rozsądek go ogranicza. W każdym razie
makaron z tego przepisu zjedli obydwaj i obydwaj byli zachwyceni. Starszy zrobił mi nawet "wrzutę" na fejsie, posługując się jego
językiem...Składniki na 3 dorosłe porcje i jedną malutką:100 g
ziaren słonecznika (moczone przez noc w przegotowanej wodzie)mały słoiczek
suszonych pomidorów1
cebula, w kosteczkę6 łyżek
oliwysól i świeżo mielony
pieprzpół pęczka
natki pietruszkido sosu:1 ząbek
czosnkustarty
parmezanwoda z gotowania
makaronu1
cebula, w kosteczkęNa
oliwie z
pomidorów usmażyć
cebulę. Miękką, zimną
cebulę zmiksować ze
słonecznikiem,
pomidorami i
natką pietruszki. Doprawić
solą i świeżo zmielonym
pieprzem.Sos do
makaronu.Na
oliwie usmażyć
czosnek (20 sekund), dodać
cebulę i smażyć, aż będzie chrupiąca. Dodać pesto, ugotowany (lekko twardy)
makaron i pół szklanki
wody z gotowania
makaronu. Odparować nadmiar płynu, dodać
parmezan i podać z listkami
bazylii.