ßßß
 
            
         Od dziecka fascynowało mnie niebo, zwłaszcza nocne. Z J., który z zamiłowania jest astronomem, od razu znaleźliśmy wspólny temat do rozmów. Teraz często polujemy razem na niesamowite, kosmiczne zjawiska, nierzadko przemarzając do kości w oczekiwaniu na to, że chmury w końcu się rozwieją i możliwe będą obserwacje. Tylko z nim zdarza mi się przemierzać kilkadziesiąt kilometrów w poszukiwaniu dobrego widoku komety, nie zobaczyłabym też zorzy polarnej, gdyby nie jedna z takich naszych nocnych wypraw. Choć zazwyczaj wstaję o świcie i nie mam kiedy odespać całonocnych obserwacji, uwielbiam to, że pod rozgwieżdżonym niebem jesteśmy sami, a Wszechświat mruga do nas z najodleglejszych przestrzeni.Dlaczego taki wstęp? Otóż postanowiłam przygotować z okazji urodzin J. torcik – niespodziankę i, niczym profesjonalny cukiernik, szukałam motywu przewodniego. :) Wybór padł na Słońce!Może z powodu niedawnego zaćmienia, kiedy to myślałam sobie, że bez jego promieni byłoby jednak trochę ponuro na świecie?A może dlatego, że po kilku miesiącach szarych i pochmurnych pragnę wiosny, ciepła i słonecznego światła?Najważniejsze chyba było jednak pewne przesłanie. Nie ma przecież dla nas we Wszechświecie ważniejszej gwiazdy, prawda?W efekcie tych rozważań powstał słoneczny, pomarańczowy torcik na ciasteczkowym spodzie. Z delikatną nutką gorzkiej czekolady, z pachnącą pomarańczową skórką warstwą serową oraz pyszną galaretką z delikatnym miąższem. Niezbyt słodki, oszczędnie udekorowany, ale za to bardzo elegancki.Kiedy spojrzałam na niego z góry, przypomniał mi obraz z teleskopu, w którym widziałam Słońce nieustannie wysyłające w stronę Ziemi niewyobrażalne ilości energii… Korzystajmy z niej, nawet gdy na niebie zbierają się czarne chmury! :)
Od dziecka fascynowało mnie niebo, zwłaszcza nocne. Z J., który z zamiłowania jest astronomem, od razu znaleźliśmy wspólny temat do rozmów. Teraz często polujemy razem na niesamowite, kosmiczne zjawiska, nierzadko przemarzając do kości w oczekiwaniu na to, że chmury w końcu się rozwieją i możliwe będą obserwacje. Tylko z nim zdarza mi się przemierzać kilkadziesiąt kilometrów w poszukiwaniu dobrego widoku komety, nie zobaczyłabym też zorzy polarnej, gdyby nie jedna z takich naszych nocnych wypraw. Choć zazwyczaj wstaję o świcie i nie mam kiedy odespać całonocnych obserwacji, uwielbiam to, że pod rozgwieżdżonym niebem jesteśmy sami, a Wszechświat mruga do nas z najodleglejszych przestrzeni.Dlaczego taki wstęp? Otóż postanowiłam przygotować z okazji urodzin J. torcik – niespodziankę i, niczym profesjonalny cukiernik, szukałam motywu przewodniego. :) Wybór padł na Słońce!Może z powodu niedawnego zaćmienia, kiedy to myślałam sobie, że bez jego promieni byłoby jednak trochę ponuro na świecie?A może dlatego, że po kilku miesiącach szarych i pochmurnych pragnę wiosny, ciepła i słonecznego światła?Najważniejsze chyba było jednak pewne przesłanie. Nie ma przecież dla nas we Wszechświecie ważniejszej gwiazdy, prawda?W efekcie tych rozważań powstał słoneczny, pomarańczowy torcik na ciasteczkowym spodzie. Z delikatną nutką gorzkiej czekolady, z pachnącą pomarańczową skórką warstwą serową oraz pyszną galaretką z delikatnym miąższem. Niezbyt słodki, oszczędnie udekorowany, ale za to bardzo elegancki.Kiedy spojrzałam na niego z góry, przypomniał mi obraz z teleskopu, w którym widziałam Słońce nieustannie wysyłające w stronę Ziemi niewyobrażalne ilości energii… Korzystajmy z niej, nawet gdy na niebie zbierają się czarne chmury! :) Składniki:Ciasteczkowy spód200 g pełnoziarnistych ciastek typu „digestive”2 łyżki masła50 g gorzkiej czekoladyMasa serowa500 g sera trzykrotnie zmielonego500 ml śmietanki kremówki1 duża pomarańcza2 – 3 łyżki zimnej wody5 łyżeczek żelatyny w proszku**2 – 3 łyżki cukru + 1 opakowanie cukru z prawdziwą waniliąPomarańczowa galaretka:6 dużych, soczystych pomarańczy3 łyżeczki żelatyny w proszku**1 – 2 łyżki zimnej wodyTortownicę o średnicy 26 cm smarujemy masłem i wykładamy papierem do pieczenia (dno i boki osobno)*.Ciasteczka rozdrabniamy tłuczkiem lub mielimy w malakserze, dodajemy startą czekoladę oraz roztopione masło. Mieszamy do uzyskania masy o konsystencji mokrego piasku, następnie wsypujemy do tortownicy i delikatnie ugniatamy. Wstawiamy do lodówki.W tym czasie przygotowujemy masę serową. Z dużej pomarańczy ścieramy skórkę i wyciskamy sok. Żelatynę namaczamy w wodzie i odstawiamy do spęcznienia. W małym rondelku zagotowujemy sok pomarańczowy z otartą wcześniej skórką, cukrem i cukrem waniliowym (jeśli pomarańcze są bardzo słodkie, można zmniejszyć ilość cukru). Mieszaninę zdejmujemy z ognia i dodajemy namoczoną żelatynę, mieszamy do rozpuszczenia.Śmietankę ubijamy na sztywno. Do zmielonego trzykrotnie sera wlewamy lekko przestudzoną żelatynę w soku, dokładnie mieszamy. Dodajemy ubitą śmietankę i bardzo delikatnie mieszamy, a następnie wylewamy na schłodzony ciasteczkowy spód. Wstawiamy do lodówki na około 30 – 60 minut. Masa serowa powinna stężeć, zanim wylejemy na nią kolejną, pomarańczową warstwę.Aby ją przygotować, cztery duże pomarańcze filetujemy, a z dwóch pozostałych wyciskamy sok. Żelatynę namaczamy w zimnej wodzie. Zagotowujemy sok w rondlu (jeśli pomarańcze były zbyt kwaśne, dosładzamy do smaku, wedle upodobania). Wrzucamy cząstki pomarańczy i gotujemy chwilę (nie powinny całkowicie się rozgotować). Zdejmujemy z ognia i dodajemy namoczoną żelatynę, mieszamy do rozpuszczenia. Studzimy.Delikatnie tężejącą galaretkę z cząstkami pomarańczy wylewamy na warstwę serową i ponownie wstawiamy torcik do lodówki na kilka godzin.Przed podaniem dekorujemy plasterkami pomarańczy.* pasek papieru przyklejony do brzegu tortownicy pozwala wygodnie oddzielić torcik od formy oraz zapobiega nabieraniu przez ciasto tzw. „posmaku blaszki”, który w przypadku serników na zimno bywa mocno wyczuwalny i niektórym osobom bardzo przeszkadza** ilość żelatyny dobrze jest przeliczyć dla pewności zgodnie z informacją podaną na opakowaniu
Składniki:Ciasteczkowy spód200 g pełnoziarnistych ciastek typu „digestive”2 łyżki masła50 g gorzkiej czekoladyMasa serowa500 g sera trzykrotnie zmielonego500 ml śmietanki kremówki1 duża pomarańcza2 – 3 łyżki zimnej wody5 łyżeczek żelatyny w proszku**2 – 3 łyżki cukru + 1 opakowanie cukru z prawdziwą waniliąPomarańczowa galaretka:6 dużych, soczystych pomarańczy3 łyżeczki żelatyny w proszku**1 – 2 łyżki zimnej wodyTortownicę o średnicy 26 cm smarujemy masłem i wykładamy papierem do pieczenia (dno i boki osobno)*.Ciasteczka rozdrabniamy tłuczkiem lub mielimy w malakserze, dodajemy startą czekoladę oraz roztopione masło. Mieszamy do uzyskania masy o konsystencji mokrego piasku, następnie wsypujemy do tortownicy i delikatnie ugniatamy. Wstawiamy do lodówki.W tym czasie przygotowujemy masę serową. Z dużej pomarańczy ścieramy skórkę i wyciskamy sok. Żelatynę namaczamy w wodzie i odstawiamy do spęcznienia. W małym rondelku zagotowujemy sok pomarańczowy z otartą wcześniej skórką, cukrem i cukrem waniliowym (jeśli pomarańcze są bardzo słodkie, można zmniejszyć ilość cukru). Mieszaninę zdejmujemy z ognia i dodajemy namoczoną żelatynę, mieszamy do rozpuszczenia.Śmietankę ubijamy na sztywno. Do zmielonego trzykrotnie sera wlewamy lekko przestudzoną żelatynę w soku, dokładnie mieszamy. Dodajemy ubitą śmietankę i bardzo delikatnie mieszamy, a następnie wylewamy na schłodzony ciasteczkowy spód. Wstawiamy do lodówki na około 30 – 60 minut. Masa serowa powinna stężeć, zanim wylejemy na nią kolejną, pomarańczową warstwę.Aby ją przygotować, cztery duże pomarańcze filetujemy, a z dwóch pozostałych wyciskamy sok. Żelatynę namaczamy w zimnej wodzie. Zagotowujemy sok w rondlu (jeśli pomarańcze były zbyt kwaśne, dosładzamy do smaku, wedle upodobania). Wrzucamy cząstki pomarańczy i gotujemy chwilę (nie powinny całkowicie się rozgotować). Zdejmujemy z ognia i dodajemy namoczoną żelatynę, mieszamy do rozpuszczenia. Studzimy.Delikatnie tężejącą galaretkę z cząstkami pomarańczy wylewamy na warstwę serową i ponownie wstawiamy torcik do lodówki na kilka godzin.Przed podaniem dekorujemy plasterkami pomarańczy.* pasek papieru przyklejony do brzegu tortownicy pozwala wygodnie oddzielić torcik od formy oraz zapobiega nabieraniu przez ciasto tzw. „posmaku blaszki”, który w przypadku serników na zimno bywa mocno wyczuwalny i niektórym osobom bardzo przeszkadza** ilość żelatyny dobrze jest przeliczyć dla pewności zgodnie z informacją podaną na opakowaniu


 Twoja ocena:
Twoja ocena: Przepis:Data publikacji:2015-04-16Przygotowanie:1HGotowanie/pieczenie:30MCałkowity czas:1H30MŚrednia ocena:5Based on 4 Review(s)
Przepis:Data publikacji:2015-04-16Przygotowanie:1HGotowanie/pieczenie:30MCałkowity czas:1H30MŚrednia ocena:5Based on 4 Review(s)