Duże ciacho w wersji mini.

Wykonanie

Jak dla mnie niezastąpionym wypiekiem śniadaniowym jest chlebek bananowy . W jakiejkolwiek postaci, zawsze smakuje świetnie :) Podstawą są przede wszystkim dojrzałe banany, które dodają naturalnej słodyczy oraz wiążą ciasto. Poza tym, można dodać czego tylko dusza zapragnie. Dziś wybrałam mleczko kokosowe, wmieszałam chrupiące kawałki naturalnych suszonych bananów oraz masło orzechowe . Na wierzchu zaś trochę ziaren kakaowca . Całość doprawiona lekko cynamonem . Lekko zakalcowaty - niczym brownie, do tego rozpływający się w ustach... Może wyglądem nie zachwyca, ale smakiem zdecydowanie tak ;)
wegański kokosowo-orzechowy owsiany chlebek bananowy z cynamonem, niesłodzonymi suszonymi bananami i ziarnem kakaowca
vegan coconut-peanut butter oat banana bread with cinnamon, unsweetend dried bananas and cocoa nibs
Składniki:
- 1/2 szklanki mąki owsianej
- szczypta proszku do pieczenia
- szczypta sody oczyszczonej
- mielony cynamon
- 1/2 dużego dojrzałego banana
- 5 łyżek mleczka kokosowego
- 1/4 szklanki mleka owsianego (lub inne roślinne)
- łyżka masła orzechowego (naturalne, 100%)
- rozdrobnione niesłodzone chipsy bananowe
- opcjonalnie: syrop klonowy
Wymieszać dokładnie suche składniki. Następnie dodać rozgniecionego banana oraz mleko. Na koniec wmieszać delikatnie masło orzechowe oraz suszone banany. Przełożyć na naczynka wyłożonego papierem do pieczenia (lub dobrze natłuszczonego). Opcjonalnie posypać ziarnem kakaowca. Piec w 180 stopniach Celsjusza ok. 30 min. Smacznego!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Nadszedł piątek. Zmęczona nie jestem. Ku mojemu zdziwieniu - ten tydzień mija całkiem luźno . Zaś jego zakończenia nie mogę się już doczekać, tyle pozytywnych emocji we mnie 'siedzi' :)
- Dlaczego wszyscy tutaj są tak szczęśliwi, a ja nie?
- Dlatego, że nauczyli się widzieć dobro i piękno wszędzie - odrzekł Mistrz.
- Dlaczego więc ja nie widzę wszędzie dobra i piękna?
- Dlatego, że nie możesz widzieć na zewnątrz siebie tego, czego nie widzisz w sobie.
Anthony de Mello
Miłego dnia!