Wykonanie
Święta Bożego Narodzenia już niestety za nami – to chyba ostatni post „w tym sezonie” o tej tematyce :/Christmas is unfortunately far behind us already – I think it’s the last post about it „this season” :/Na początku chciałabym się z
Wami podzielić tym, co dostałam pod choinkę. Są to rzeczy idealnie podsumowujące „mój 2014”. Dwie książki wydane przez jedne z najpopularniejszych vlogerek – Michelle Phan, której filmiki oglądam od kilku lat, i Zoelli (Zoe Sugg), którą „odkryłam” w zeszłym roku. Poza tym dwa produkty z kosmetycznej linii, wypuszczonej przez Zoellę – kosmetyczkę ze świnką morską w okularach i delikatnie pachnącą świeczkę w puszce. Ładnych kosmetyczek nigdy za wiele ;) Zapach świeczki jest bardzo delikatny, ale przyjemny. Jestem wielką fanką świeczek zapachowych, szczególnie w zamykanych pojemniczkach – czy szklanych, czy metalowych.Wracając do książek – jeszcze ich nie przeczytałam, ale wiem, że książka Zoe to fikcyjna historia (po kilku stronach już mi się podoba), natomiast Michelle ma na celu motywować do działania, polubienia siebie i osiągnięcia sukcesu. Mam wrażenie, że Michelle ostatnio idzie bardziej w tym kierunku i w swoich vlogach, jak i w mediach społecznościowych, i nie ogranicza się tylko do makijażu.…At the beggining I’d like to show you what I’ve got for Christmas. These thing perfectly „sum up” my 2014. Two books published by two of the
most popular vloggers – Michelle Phan and Zoella (Zoe Sugg) – I watch Michelle’s vids for a few years now, Zoella is my 2014 discovery. I’ve got also 2 products from Zoella’s cosmetic
line – cosmetic bag with ginny pig n glasses and lightly scented candle. There is never to much pretty cosmetic bags ;) The scent is
very settled, but pretty. I’m a big fan of scented candles, mostly in containers that can be closed – glass or metal.But getting back to the books – I haven’t read them yet, but as far as I know Zoe’s book is a fiction (I read a few pages and I like it already), when Michelle’s suppose to motivate, help readers like themselves and help them to succeed. I have a feeling that Michelle is going „motivation-inspiration” path
more this days,
than make-up.
Powyżej znajdują się dwie świąteczne
łopatki i patera z tej samej
serii – kupiłam je w Tesco na wyprzedaży za ok 17zł. 17zł za paterę i 2 silikonowe
łopatki. Kocham wyprzedaże i nie rozumiem osób, które np nie kupią czegoś, gdy jest przecenione. Dlaczego?? Chociaż z drugiej strony więcej zostaje dla tych, którzy wyprzedaże lubią ;)…On the picture above are two spatulas and a
cake stand – I bought them in Tesco on sale for 17 PLN. 17 PLN for a
cake stand and two silicone spatulas. I
love sale :D and don’t understand people who won’t buy something, because it’s price was lowered. Why?? But on the other hand – there’s
more stuff left for people who actually like sales ;)
Tę foremkę kupiłam w regularnej cenie, również w Tesco.
Plan jest taki, że raz na jakiś czas
będę piekła w domu donuty. Zobaczymy co z tego wyjdzie ;)I bought this
mold also in Tesco, but on the regular price. My
plan is to bake donuts at
home once in a while. We’ll see how it went ;)
I na koniec kilka produktów z Marks&Spencer, którego delikatesy „odkryłam” dzięki Oldze. Bezglutenową
mąkę kupiłam już po raz drugi – coraz bardziej się wciągam w bezglutenowe pieczenie (a na pewno „bezpszeniczne” – mam wrażenie, że po za dużej ilości produktów zawierających to zboże, jestem opuchnięta). Poza
mąką kupiłam 3 „gotowce” – sos
serowy, mincemeat i zielone pesto. Sos
serowy był delikatny w smaku i myślę, że kupiłabym go ponownie na „leniwe dni”, gdy nie chce mi się gotować. Mincemeat to pierwowzór dla mojego tegorocznego
Bakaliowego nadzienia – ma w składzie więcej składników (m.in.tłuszcz) i bardzo intensywny „alkoholowy” aromat. Nie
piję napojów %, także był dla mnie nieco za mocny. Ale jeśli lubicie
brandy albo
porto, będziecie zadowoleni. Mincemeat upiekłam w kokilkach pod kruszonką. Zielone pesto (z
bazylią w roli głównej) nie było złe, ale
jadłam smaczniejsze. B stwierdził z kolei, że „jest ok” ;)I to by było na tyle w grudniowym Haul-u. Już się nie
mogę doczekać Bożego Narodzenia 2015 – mam mnóstwo pomysłów okołobożonarodzeniowych, które chcę zrealizować! :) Ale o tym, za ok 11 miesięcy ;)…And last but not least – a few products from Marks&Spencer, which delicatessen I discovered a few months ago, thanks to Olga. I’ve bought gluten free
flour for the second
time – I’m getting
more and
more into baking with gluten-free products (and
most definitely „wheat-less”, as I feel as if I was swollen after eating to much wheat-based food). I also bought 3 „ready to eat” things – cheese sauce, mincemeat and green pesto. Cheese sauce had delicate flavor and I think that I’d buy it again for „lazy days” when I don’t want to cook. Mincemeat, which was a original that I based my Dried fruit filling on, has
more ingredients
than my version (f.e. fat) and a
very strong flavor, coming from
alcohol. I don’t
drink %, so it was to much of it to me. But if you like
port or
brandy, you’ll be pleased. I’ve baked it in small ramekin dishes with crumble on top. Green pesto (with basil) wasn’t bad, but I’ve eaten better versions. B said that it was „ok”.And that’s it for December haul. I already can’t wait for Christmas 2015 – I have so much Christmas-related ideas I wan’t to work on! :) But I’ll tell you about them in about 11 months ;)