Wykonanie
W
sumie to wcale się nie dziwię, że niektórzy nadal forsują teorię, że mieliśmy z
małpami wspólnego przodka. Czasem tak sobie patrzę na innych… albo na siebie w lustrze i myślę, ale ze mnie „małpa”:)
Małpa niekoniecznie musi być zła…są te wredne dokuczliwe…są te zazdrosne…te zabawne…te zawistne… i te małpujące w celu udowodnienia sobie, że „też potrafię”…albo małpujące z chęci posiadania…w tym wypadku z chęci zjedzenia czegoś, co nam posmakowało.Ulla( www.kuchnianawzgórzu.pl) twój „
schab z pończoch” był tak dobry, że nie mogłam się oprzeć i zmałpowałam :)Trochę zmodyfikowałam dodatki zamiast
papryki była czerwona czubrica. Zrezygnowałam też z pończochy, bo ” moja druga połowa” groziła, że jeśli ważę się włożyć jego ukochane
mięsko do pończochy (chociażby i nowej) to on drugi kawałek włoży do swojej skarpety i wcale nie będzie to nowa skarpeta:)
Suma sumarum stanęło na sznurku i związaliśmy
schab sznurkiem spożywczym tak, jak
szynkę do wędzenia.
Składniki:1,2 kg
schabu wieprzowego(
loin of
pork),0,5 szklanki
cukru( 1/2 cup of suger),0,5 szklanki
soli( 1/2 cup of salt),2 łyżki suszonego
majeranku( 2 tbs of majoran),4 ząbki
czosnku( garlic),2 łyżki czubricy czerwonej( 2 tbs of savoury),sznurek( string to hang meat).
Schab dokładnie umyć i osuszyć. Obtoczyć w cukrze ze wszystkich stron. Ułożyć w głębokiej misce i wstawić do lodówki na jedną dobę. Od czasu do czasu wylewać
spod mięsa wodę. Następnego dnia
schab wymyć, poczekać jak obeschnie i natrzeć
solą. Cały kawałek ma być pokryty warstwą
soli. Włożyć do lodówki na 24 godziny. Po tym czasie
mięso po raz kolejny wymyć i osuszyć.
Czosnek zmiażdżyć w prasce a następnie wymieszać z
przyprawami. Wetrzeć ile się da w
mięso a resztą okleić
schab ze wszystkich stron. Odstawić do lodówki na kolejną dobę. Następnie powiązać
schab sznurkiem i powiesić w przewiewnym miejscu na 4 dni. U nas w kuchni na ścianie mąż przykręcił specjalną konstrukcję, na której wisiały 3 kawałki tak przygotowanego
mięsa. Zrobiło się coś w rodzaju „małej kapliczki” wszyscy nagle zapragnęli siedzieć naprzeciwko tej ściany… co poniektórzy twierdzili nawet, że to lepsze niż choinka:) Najwięcej problemu miałam z naszymi czworonożnymi domownikami.