Wykonanie
Gnocchi
dyniowe już na moim blogu były, ale każdy przepis jest trochę inny. Dzisiejsze to
dynia z
ziemniakami.Nie przepadam za kluskami, ale gnocchi to kluski - nie kluski; jeżeli właściwie zrobione, to są delikatne i lekkie. Marzę o tym, żeby dojść do takiej wprawy, jak rodowite Włoszki, które zagniatają gnocchi przynajmniej raz w tygodniu i to dla kilkuosobowej rodziny. Gdybym ja jadała gnocchi z taką częstotliwością, moje treningi biegowe musiałyby być zdecydowanie intensywniejsze.Moje gnocchi nie mają kształtów idealnych; ciasto było dość kleiste, starałam się dodać jak najmniej
mąki, żeby były jak najlżejsze i najmniej kaloryczne. Poza tym, lubię w gnocchi kawałki dyni, a ciasto wcale nie musi być idealnie gładkie, jeżeli jednak wolicie takie bez grudek, możecie przeciśniętą przez praskę
dynię i
ziemniaki dodatkowo przetrzeć przez sito.
Składniki:650g
ziemniaków, ugotowanych w mundurkachokoło 400g dyni, ze skórą bez pestek, pokrojonej w plastry
sól,
pieprz do smakuokoło 3/4 kubka
mąki pszennej ( 120g ) - ja użyłam
mąki orkiszowej
mąka do podsypywania
masłoświeża
szałwia - kilkanaście liści
Jak zrobiłam:1. Ugotowałam
ziemniaki w mundurkach, ostudziłam, obrałam ze skórki. Plastry dyni ze skórką ułożyłam na blaszce do pieczenia, piekłam w 180'C przez około 40 minut, aż była miękka ale nie spieczona, wyjęłam i odcięłam skórkę.2. Przecisnęłam
ziemniaki przez praskę do puree, można dodatkowo jeszcze przetrzeć przez sito, żeby nie było grudek. Doprawiłam
solą i
pieprzem. Przecisnęłam upieczoną
dynię, dodałam do
ziemniaków i wymieszałam.3. Dodałam
mąkę, wymieszałam dokładnie; jeżeli ciasto jest bardzo mokre, można dodać trochę więcej
mąki, po jednej łyżce, ale trzeba starać się, żeby było jej jak najmniej, gnocchi są bardziej delikatne.4. Blat wysypałam
mąką, ciasto podzieliłam na 4 części i z każdej uformowałam wałek o średnicy 2cm.Wałki pokroiłam na 2cm kawałki, z każdego uformowałam kulkę. Kulki układałam na wysypanej
mąką tacy tak, żeby się nie dotykały.5. Obsypałam
mąką widelec i kuleczki ciasta spychałam kciukiem wzdłuż zębów na grzbiecie widelca, żeby zostawił na nich rowkowany wzór; rowki zatrzymują sos na kluskach, a poza tym nadają im tradycyjny włoski rys.6. Zagotowałam osoloną
wodę w płaskim rondlu i wrzuciłam kluski, porcjami. Po wypłynięciu gotowałam jeszcze 1 minutę. Jeżeli chcecie je podawać gotowane, bez podsmażąnia, to gotowanie trzeba wydłużyć do 2 minut. Wyjmowałam łyżką cedzakową.
masło szałwioweMasło klarowane rozpuściłam albo podgrzałam na patelni. Wrzuciłam do niego liście
szałwii i podgrzewałam jeszcze przez kilka minut. Na tym
maśle można podsmażyć gnocchi, można nim również polać świeżo ugotowane i odcedzone kluski. jak robimy
masło klarowane:topimy
masło w rondelku na bardzo wolnym ogniu, zbieramy łyżką z wierzchu szumowiny powstające w trakcie podgrzewania, a
potem zlewamy
masło ostrożnie, nie naruszając osadu na dnie rondelka