Wykonanie
nie samym
białkiem człowiek żyje! smoked
pork*, stewed rabbit**, roasted pate***!!! prosię,
królik czy
kurczak może i są słodkie, ale nie wędzone, duszone czy pieczone... brrrr... wydaje mi się czy mam zabójcze myśli;)? trochę więcej
mięsa i wyostrzyły mi się zęby;)lepiej "ubiję"
śmietanę i "utopię" w niej
borówki;)gdyby nie czas oczekiwania na tężejące
galaretki, powiedziałabym, że deser jest szybki! na pewno jest prosty i lekki... no i pyszny, of course:) zrobiłam go w sobotę wieczorem, głównie dlatego, żeby przestać podjadać wędzonego "prosiaka" i dlatego, żeby
biszkopty spulchniła śmietanowa masa:) na noc odstawiłam się od "koryta", a rano zaczęłam od
kawy i puszystego ciasta z leśną
galaretką i
borówkami amerykańskimi:)

600 ml
śmietany kremówki1
galaretka z
leśnych owoców200 g
biszkoptowych języczków250 g
borówek - oczywiście kupionych w Lidlu za 10 złotówek, bez 2 groszy:)2 czubate łyżki
galaretki malinowej
leśną
galaretkę rozpuściłam w 450 ml
wody (o 50 ml mniej niż zaleca producent) i obserwowałam jak tężeje; powinna
mieć ciągle lejącą się konsystencję, ale już wyraźnie "kiślowatą";); 2 łyżki malinowej rozpuściłam w 200 ml wrzącej
wody i schłodziłam na tarasie w płaskim naczyniu; na dnie tortownicy wyłożyłam połowę przełamanych na 3 części
biszkoptów;
śmietanę ubiłam na puszysta masę, ale uważałam, żeby nie zrobiło się
masło i bardzo powoli dolewałam leśną
galaretkę; całość delikatnie zmiksowałam, aż uzyskałam puszystą masę - dla tego smaku i wyglądu już warto zgrzeszyć;)

przełożyłam połowę na
biszkopty, wpychając masę, silikonową
łopatką, dokładnie w każdą szczelinę; na mus, pojedynczo, układałam
borówki, delikatnie wciskając je do połowy; na borówkach ułożyłam druga porcję
biszkoptów, drugą porcję masy i resztę
borówek;
malinową galaretkę wyjęłam zanurzając naczynie w gorącej wodzie i pokroiłam najpierw w paski, a później w trójkąty i ułożyłam
między borówkami; tortownicę szczelnie owinęłam stretchem (folią) i włożyłam na noc do lodówki;

jak już wspomniałam wcześniej, pierwszy kawałek zjadłam w trakcie "dzień dobry Irmina" - to najkrótszy serial na świecie:)))****** - przepraszam, ale w tej chwili przypisy redakcji już nie są istotne;)