Wykonanie

Długo się zastanawiałam czy opublikować ten wpis :) Dlaczego? Bo gnocchi wyszły mi trochę niekształtne :) Nie mam specjalnego drewienka do ich kształtowania, więc męczyłam się z każdą sztuką widelcem - a nie jest to mała porcja... tymczasem w gotowaniu wszystkie paseczki zniknęły :D Strata czasu. Ostatecznie stwierdziłam, że następnym razem zrobię po prostu nieduże, jajowate kuleczki i tyle ;) Dzięki dodatkowi
żółtego sera są jednak tak smaczną wersją kopytek, że ostatecznie postanowiłam, że przepis musi się pojawić :)Wybrałam przepis z książki "Ilustrowana szkoła gotowania, kuchnia włoska krok po kroku" (recenzja tutaj). W oryginale użyto
parmezanu, jednak niekoniecznie stać mnie na taki
drogi ser w kluchach, wybrałam więc polski, twardy, długodojrzewający
ser. Nie
jadłam nigdy klusek z
parmezanem, więc trudno mi porównać, ale stwierdzam, że z tym
serem też były rewelacyjne :) W oryginalnym przepisie była też
gałka muszkatołowa - ja o niej po prostu zapomniałam, ale jeśli macie ochotę możecie dodać odrobinę do ciasta ;) Do ciasta nie dodałam również
soli, ponieważ ugotowałam kopytka w osolonej wodzie.Składniki:- 1 kg
ziemniaków- 250 g
mąki pszennej*- 100 g twardego
żółtego sera- 1
jajko- osolona
woda do gotowania* do tego rodzaju klusek nie ważę
mąki, formuję kulkę z
ziemniaków, wycinam z niej 1/4 i po prostu uzupełniam powstałą "lukę"
mąką (dosyć czubato) - tak samo przy zwykłych kopytkach czy kluskach śląskich, wychodzą wtedy idealnie ;)Przygotowanie:1.
Ziemniaki obieramy, gotujemy w lekko osolonej wodzie do miękkości i odstawiamy do wystygnięcia. Zimne przeciskamy przez praskę, formujemy kulkę na blacie lub stolnicy.2. Do
ziemniaków na tarce ścieramy
ser. Najlepiej na proszek, chociaż moja tarka przewiduje jedynie drobne paseczki i tak go starłam. Być może również dlatego straciły trochę kształt, jednak w niczym innym to nie przeszkadzało ;)3. Dodajemy
mąkę, na środku robimy ręką dołek, wbijamy w niego
jajko i zagniatamy ciasto, podsypujemy
mąką, jeśli klei się do blatu lub stolnicy.4. Kiedy ciasto będzie jednolite dzielimy je na 4 części, a z każdej formujemy wałeczek o średnicy ok. 2 cm. Następnie kroimy kluseczki co ok. 1 cm. Można je zostawić w takiej formie, można uformować wałeczki lub dociskając widelcem zrobić na kluskach wgniecione paseczki (dosyć pracochłonne i myślę, że bez sensu ;)).5. Gotujemy partiami w osolonej wodzie - wrzucamy na wrzątek, mieszamy, żeby nie przykleiły się do dna, wyciągamy łyżką cedzakową po ok. 1 - 2 minutach od wypłynięcia. Ponieważ są mniejsze od tradycyjnych kopytek, trzeba uważać, żeby ich nie rozgotować ;)I gotowe :) Ja podałam swoje z
karkówką w sosie z tego przepisu :) Jednak można je podać chyba z każdym sosem! Porcja jest dosyć duża - jeśli będą dodatkiem np. do
mięsa spokojnie najedzą się 3 - 4 osoby i jeszcze zostanie.