Wykonanie
Niezmiennie kojarzące się z ukochaną zimniejszą
porą i oczywiście świętami.To smak dzieciństwa, ale i dorosłości, kiedy to trzeba było sprostać zadaniu i zrobić je tak, jak robiła babcia.To wyjątkowy smak, chyba najweselszego momentu w roku.Może nieco niechlujne, ale pierwsze w tym roku i moje ulubione.Ja robię cienkie ciasto (jak na zdjęciu), jednak wiele osób woli, gdy jest go nieco więcej.Żaden problem, wystarczy rozwałkować ciasto na grubszy placek. ;)ciasto:0,5kg
mąki pszennejszklanka
wodypół łyżeczki
soliłyżeczka
cukru15g świeżych
drożdżyfarsz:0,5kg
kiszonej kapustygarść
świeżych pieczarek lub
suszonych grzybów leśnychłyżka
koncentratu pomidorowegosól,
pieprz+
jajko do posmarowania pasztecików przed pieczeniem+
masło do smażeniaJeśli chodzi o
grzyby, w tym daniu, jak i w wypadku pierogów z podobnym nadzieniem, wolę używać tych suszonych.Wyrabiamy
ciasto drożdżowe z podanych składników tak, jak nam wygodnie.(bo właściwie nie ma to znaczenia, najważniejsze, żeby wyrosło ;) )Ale gdyby ktoś miał wątpliwości, oto przykład:
Drożdże rozcieramy z
cukrem, zalewamy połową podanej porcji letniej
wody i dokładnie razem mieszamy.
Mąkę przesiewamy na stolnicę, robimy w niej dołek, wlewamy rozczyn
drożdżowy.Wsypujemy
sól, dobrze zagniatamy, podlewając
wodą, do uzyskania odpowiedniej konsystencji.Wyrabiamy przez kilka minut, do pojawienia się pęcherzyków powietrza.Pozostawiamy pod przykryciem w ciepłym miejscu do wyrośnięcia (by podwoiło objętość).W czasie, gdy ciasto rośnie, przygotowujemy farsz.
Kapustę przepłukujemy na sicie i dobrze odciskamy, po czym szatkujemy.
Grzyby, jeśli używamy suszonych, zalewamy szklanką
wody i moczymy, najlepiej przez kilka godzin.Po tym czasie kroimy je w małą kostkę. Jeśli używamy świeżych, robimy to samo bez moczenia i podsmażamy na łyżce
masła.Na patelni z drugą rozgrzaną porcją
masła podsmażamy także koncentrat, do którego następnie dokładamy
kapustę. Wlewamy do niej
wodę z
grzybów i dusimy kilka chwil, aż wyparuje.Następnie wrzucamy do niej pokrojone
grzyby i dobrze mieszamy.Doprawiamy
solą i
pieprzem, mieszając smażymy około dwóch minut.Farsz gotowy.Ciasto rozwałkowujemy na grubość około pół centymetra (uniwersalnie), po czym wykrawamy kształty i wielkość odpowiednie do naszej wizji wyglądu pasztecików.Ja robię po dwa takie same prostokąty ciasta; na jednym układam duuuużo farszu, drugim go przykrywam.Całość "zamykam" posługując się widelcem, spłaszczając nim brzegi gotowych pasztecików.Na koniec po wierzchu smarujemy każdy rozmąconym
jajkiem i pieczemy w 180 stopniach przez około pół godziny.Oczywiście najlepsze z czerwonym barszczem. :)