Wykonanie

Tak prosta potrawa...tak prosta, że zastanawiałam się czy w ogóle można nazwać ją daniem i czy zasługuje na posta. Co poradzić, że jest to jedno z ulubionych dań nie tylko u mnie w domu. Serwuję to np. wtedy, kiedy do mojego dziecka przychodzą koledzy i koleżanki. Nikt wtedy nie marudzi a ja muszę już na wstępie zaznaczyć, że można prosić tylko o jedną dokładkę (w innym razie musiałabym chyba gotować na dwa garnki...a może nawet trzy).Lista potrzebnych składników zawiera się w samej nazwie:)No...ja dodaję jeszcze masełko, które dodaje niepowtarzalnego smaku i
bułkę tartą, która nadaje chrupkości.Ale po kolei.Dla porządku lista:1 opakowania
makaronu typu świderki300 g
sera białego półtłustego1-2 łyżki
masła (nie
margaryny)1-2 łyżki
bułki tartejcukier (według uznania z zaznaczeniem, że warto tu przypilnować najmłodszych, którzy maja skłonności do przesładzania).
owoce do dekoracji (ale także dal wzbogacenia smaku). Ja skorzystałam z
mrożonki owoców leśnych i była pozytywnie zaskoczona połączeniem gorącego
makaronu z ze zmarzniętymi
malinami i
porzeczkami...pycha:))
Makaron gotujemy według tego co producent pisze na opakowaniu (czyli ok. 8-10 min).Po ugotowaniu wysypujemy go na sitko i przelewamy zimną
wodą. Do garnka po
makaronie wsypujemy
bułkę tartą, która ma nam się lekko zarumienić i wtedy dodajemy do niej
masło, 2-3 łyżki
cukru oraz wsypujemy
makaron. Wszystko mieszamy i układamy na talerzach. Teraz wystarczy dorzucić rozdrobniony
ser i udekorować
owocami:)Za pewne te 3 łyżki
cukru to mało ale zawsze można sobie dosłodzić...Pychota!:)