Wykonanie
Nie przepadam za pesto, nie lubię ryb i
owoców morza...ale ten smak zdecydowanie przypadł mi do gustu! Przyznam, że bardzo się obawiałam " co z tego wyjdzie", jednak gdy spróbowałam...to danie zdecydowanie już jest jednym z moich ulubionych! Wszystko idealnie do siebie pasuje,
sardynki,
bazylia,
konfitura z
czosnku...jak dla mnie ekstra. Koniecznie musicie spróbować. Najlepiej smakuje od razu po przygotowaniu, ale odgrzany też jest dobry :)

Przepis pochodzi z książki "
Makarony" Drouet&Viel200 g
sardynek w oleju1 główka
czosnku1 pęczek świeżej
bazylii50 g
orzeszków piniowych100 ml
oliwy z oliweksól i świeżo zmielony
pieprzdowolny
makaron, u mnie wstążki od
Makaronów PolskichPiekarnik rozgrzewamy do 180 stopni. Główkę
czosnku zawijamy w folię aluminiową i pieczemy w piekarniku przez 40 minut.Wyjmujemy z piekarnika, odstawiamy do wystygnięcia.Wyciskamy upieczony miąższ z
czosnku (naciskając na ząbki
czosnku), wkładamy go do miski miksera lub blendera. Dodajemy
bazylię,
orzeszki piniowe,
oliwę z oliwek i odsączone
sardynki. Całość miksujemy/blendujemy.Na patelnię przekładamy ugotowany
makaron i przygotowane przez nas pesto. Podgrzewamy przez 5 minut na średnim ogniu i podajemy od razu po podgrzaniu. Smacznego:)