Wykonanie

W miniony weekend spełniłam swoje odwieczne marzenie i pierwszy raz w życiu upiekłam świąteczne pierniczki. Oprócz korzennej nuty musiały również smakować
czekoladą, bo ja kocham wszystko co
czekoladowe :)Choć miałam pewne obawy to
ciasteczka wyszły naprawdę pyszne. Świadczy o tym to, że połowy już nie ma...Ja nie ukrywam, że najlepiej smakują mi właśnie takie chrupiące jednak klasyczne pierniczki powinny na Święta być skruszałe.To już ostatni dzwonek na robienie tych wyśmienitych słodkości - jeśli chcecie
mieć pewność, że zdążą Wam skruszeć do świąt to włóżcie do puszki kawałek
jabłka, który będziecie zmieniać co 2-3 dni :)Z podanych proporcji wyszło mi 203,5
ciastka :DSkład:

500 g
mąki + nieco
mąki do podsypywania1/3 szklanki
kakao2/3 szklanki
cukru1,5 szklanki
miodu2/3 kostki
masła lub
margaryny ( ok. 180 g )1 opakowanie
przyprawy korzennej ( 20 g )1 łyżeczka
sody1
jajkoszczypta
soliPrzygotowanie:Do rondelka wkładamy
masło, wsypujemy
cukier i dodajemy
miód. Wszystko podgrzewamy na wolnym ogniu, aż składniki będą miały jednolitą konsystencję, a następnie odstawiamy, aby masa lekko ostygła W dużej misce mieszamy suche składniki czyli:
mąkę,
kakao,
sodę,
sól i
przyprawę korzenną. Wbijamy
jajko i wlewamy lekko ostudzoną masę
miodową. Wszystko mieszamy łyżką ( nie ma sensu odpalać miksera ). Masa początkowo będzie rzadka lecz w miarę stygnięcia zacznie tężeć. Jeśli jednak będziecie uważać, ze jest zbyt rzadka można dodać jeszcze 20 - 30 g
mąki, ale ostrożnie.Gdy wszystkie składniki dokładnie się połączą, wstawiamy ciasto na minimum 2 godziny do lodówki.Po tym czasie wyjmujemy, bierzemy mniejszy kawałek i wałkujemy podsypując
mąką na placek o grubości 2 - 3 mm. Wykrawamy foremkami dowolne kształty i układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia.Pieczemy ok. 7 minut w 180 stopniach ( oczywiście wkładamy do nagrzanego piekarnika ).
Ciasteczka studzimy i układamy najlepiej w metalowych puszkach, gdzie będą leżakowały do Świąt ( niestety połowa moich została już pożarta hehe ).
Kaczka