Wykonanie
"Płyn na
lody jest kremem, złożonym z tych samych, co wszystkie kremy, zasadniczych składników:
śmietanki,
żółtek i
cukru, przyrządza się tak samo z początku na ogniu, a cała różnica polega na tem, że tężeje nie przez dodanie
żelatyny, ale przez kręcenie w mocno oziębionym lodzie."(Antonina Piętkowa: "Nowoczesna Kuchnia Domowa", W-wa 1937)Pierwsza domowa zamrażarka pojawiła się w 1939 roku. Wcześniej z "kręceniem
lodów" radzono sobie, stosując taki oto specjalistyczny sprzęt:
" Do robienia
lodów najpraktyczniejsze są maszynki sprzedawane w handlach z fabryki Shepard's Lightning; na wsi kto nie ma maszynki, może przyrządzać
lody w puszce cynowej, którą wstawia się w kubełek drewniany, ze szpontem u dołu do spuszczania
wody z topniejącego
lodu.Należy porąbać
lód w drobne kawałki, posolić go mocno, (...)przesypując grubo
solą, której nie należy żałować.
Sól bowiem obniża temperaturę
lodu, a od tego zależy ścisłość i udanie się
lodów."(Marja Ochorowicz- Monatowa: "Uniwersalna Książka Kucharska", Lwów- Warszawa 1926)
Sól "obniża temperaturę
lodu" w ten sposób, że przesuwa punkt krzepnięcia
wody z
zera stopni (
woda bez
soli) do około minus dwudziestu (
woda z
solą). Gdy
lód zaczyna się topić pod wpływem
soli, całość dodatkowo się ochładza. Oto sztuczka magiczna, czyli "przedwojenny czynnik chłodniczy".Takie chłodzenie nie jest oczywiście efektywne i nie trwa w nieskończoność, bo zaprezentowanego układu nie sposób odizolować od wpływów zewnętrznych, czyli temperatury otoczenia.Zanim jednak
lód całkiem się roztopił a temperatura w "puszce" wzrosła nadmiernie, przedwojenne domowe
lody były zrobione.
(Antonina Piętkowa: "Nowoczesna Kuchnia Domowa", W-wa 1937)Wcześniej, aby
lody przybrały postać przedstawioną na powyższym obrazku, należało długo i cierpliwie "kręcić korbą", czynność przerywać, zgarniać masę ze ścianek naczynia, znowu kręcić i kręcić, i tak kilka
razy. Na koniec trzeba było wszystko przełożyć na jakiś czas "na
lód".Nie wiadomo, czy cała procedura nie przebiegałaby w ten sposób do dzisiaj, gdyby nie amerykańska myśl techniczna i dwaj panowie: Herbert Johnston i Egmont Arens. Pierwszy w 1919 roku wprowadził do domowej kuchni mikser a drugi w 1937 ulepszył wynalazek pierwszego. Tak powstał on:
i taka do niego przystawka:
a w połączeniu, zupełnie nowa jakość: "
lody za piętnaście minut" .
(ilustracje pochodzą z książki: Antonina Piętkowa: "Nowoczesna Kuchnia Domowa", W-wa 1937)Skoro tak, wobec faktu, iż posiadam mikser pana Arensa, nie przejmując się zupełnie
brakiem przystawki, postanowiłam przekonać się czy to prawda i czy "za 15 minut" ukręci. Ukręcił.Składniki:podaję za książką : Antonina Piętkowa: "Nowoczesna Kuchnia Domowa", W-wa 1937:250 ml słodkiej
śmietany 30%3
żółtka10 dkg
cukru pudruNiezbędny będzie mikser, dowolny, choć najlepiej na statywie, koniecznie z metalową miską.Wybrać miły, zimowy, bezwietrzny (by samemu nie zmarznąć) wieczór.
śmietanę przelać do rondelka i zagotować.
Żółtka utrzeć z
cukrem na pulchną, "tęgą" masę. Cienką strużką wlać do nich
śmietanę, bezpośrednio po zdjęciu jej z palnika, na którym się zagotowała (ma być bardzo gorąca). Podczas dodawania
śmietany nie przerywać ubijania. Po dodaniu całej ilości
śmietany ubijać masę dalej. Masa na początku będzie rzadka,
potem, po kilku minutach ubijania, zgęstnieje.Gdy masa zwiększy gęstość, jest gotowa. Należy ją wynieść na zewnątrz, mając na uwadze obecność przebywających tam niekiedy kotów.Krem musi wystygnąć i ulec schłodzeniu, trzeba jednak pilnować, by nie zamarzł.Gdy masa jest schłodzona, wynieść mikser na zewnątrz, czyli na balkon lub do ogrodu. Zimowa aura doskonale zastąpi brakującą przystawkę do
lodów.
Włączyć go i wcześniej przygotowaną masę
żółtkowo-
śmietanową ubijać na najwyższych obrotach przez 15 minut.Po tym czasie masa zauważalnie zgęstnieje i zwiększy swoją objętość.
Gdy tak się stanie,
lody są "ukręcone", lecz niewykończone. Mają dość "lejącą się" konsystencję. Aby je wykończyć, należy przełożyć je do pojemnika i umieścić w zamrażalniku. Po 1 do 2 godzin mrożenia są gotowe. Świetne. Zupełnie inna jakość niż ta, do której Czytelnik miał okazję przywyknąć.
Kolor
lodów jest dokładnie taki, jak na zdjęciu, choć nie ma w nich żadnych, ale to żadnych dodatków. Tylko trzy składniki wymienione wcześniej.Na koniec uwaga "prozdrowotna":"
Lody oziębiają silnie żołądek, dlatego spożywać je mogą tylko osoby o dobrem trawieniu. W każdym razie należy je jeść bardzo powoli, a są tylko w
porze gorącej stosowne i pożądane do podania."(Antonina Piętkowa: "Nowoczesna Kuchnia Domowa", W-wa 1937)Ja swoje zjadłam szybko, w
porze zimnej i nadal czuję się świetnie. Wniosek płynący z eksperymentu brzmi: Zła Królowa jest osobą o nadzwyczaj "dobrem trawieniu".