Wykonanie

Tak, nie mylicie się, chcę wam podać przepis na frytki! :) Bo pewnie myślicie, że to taka prosta sprawa: obrać
ziemniaki, pokroić i na
olej wrzucić. No niby tak. Ale nie do końca... Zastanawialiście się czasem dlaczego niektóre frytki są lepsze, a niektóre gorsze? Niektóre takie fajnie wysmażone, a niektóre miękkie jak gotowane
ziemniaki. Powodów z całą pewnością jest wiele. Zależy od temperatury smażenia, od użytego
oleju, jak również od gatunku
ziemniaków. Akurat na ziemniakach się nie znam więc nie
powiem wam, które są najlepsze. Ale zauważyliście być może, że czasami z tych samych
ziemniaków mogą wyjść lepsze i gorsze frytki.
Powiem wam zatem jak zrobić te lepsze. Sekrety są dwa, jeden mniejszy, drugi większy. Mniejszy to taki, że frytek musi być idealna ilość. A co to znaczy idealna? No taka właśnie właściwa :) Nie za dużo, żeby miały miejsce dla siebie w garnku, żeby się nie posklejały ze sobą. I nie za mało żeby się od razu nie spaliły. Nasza taka sprawdzona norma to trzy średnio duże (nie takie ogromne)
ziemniaki na garnek
oleju. Akurat to idealna porcja frytek dla dwóch osób jako dodatek do burgerów na przykład.A sekret numer dwa to dwukrotne smażenie. Czyli podsmażamy, studzimy i znowu smażymy.Czyli już mówię po kolei co i jak: kroimy
ziemniaki na takiej grubości frytki jak lubimy. I podgrzewamy w garnku
olej.
Oleju musi być dużo, my tak pewnie grubo ponad litr dajemy. Na tej ilości można frytki smażyć wiele razu. Po prostu po wystudzeniu zlewamy
olej do słoika i czeka on tam sobie na kolejne smażenie. Oczywiście nie można używać go w nieskończoność, ale kilka
razy bez problemu się da. Zresztą moim zdaniem taki lekko (podkreślam: lekko) przechodzony
olej daje frytkom fajny aromat.
Olej podgrzewamy do temperatury 150 stopni i smażymy w nim frytki przez 7-8 minut. Przypominam: frytek nie może być za dużo żeby się nie posklejały. Po tym czasie wyjmujemy frytki na papierowe ręczniki, osuszamy i czekamy aż wystygną.Następnie podgrzewamy
olej do 190 stopni i smażymy frytki przez około 4 minuty. Ponownie odsączamy na papierowym ręczniku, solimy i podajemy.Frytki wychodzą idealne: chrupiące na zewnątrz i lekko miękkie, mięsiste w środku.Smacznego!Przepis zaczerpnięty z książki Valéry Drouet & Pierre-Louis Viel "Burgery! (hot dogi i bajgle)"---------------------------------------------------------------------Chcesz dostawać moje przepisy prosto na e-mail? Wpisz swój adres z prawej strony w okienko "Przepisy prosto na twój e-mail!". Od tej
pory żaden przepis Ci nie umknie :)