Wykonanie
Po intensywnym grzybobraniu - czas na zamarynowanie tych najmniejszych!
Z racji, że było to moje pierwsze marynowanie - musiałam przeczytać o tej formie kilka przydatnych informacji. I tak postawiłam na klasyczną marynatę :)
Składniki:50 dag
grzybków leśnych (najlepiej małych łebków z kawałkiem nóżki)2 szklanki
wody1
cebulapół szklanki
octu6 ziaren
ziela angielskiego6 ziaren
pieprzu2-3 łyżeczki
gorczycy5 łyżek
cukrupół łyżki
soli (do marynaty) 3 łyżki (do obgotowania)
Grzybki najpierw oczyściłam i obgotowałam 10 min w osolonej wodzie. Po obgotowaniu ochłodziłam w zimnej wodzie (aby nadal były jędrne:))Do
wody wsypałam
przyprawy i
cebulkę pokrojoną w półksiężyce. Całość podgotowałam ok 10 min, zdjęłam z gazu i dolałam
ocet.
Grzybki stopniowo wkładałam do słoiczków i zalewałam marynatą wraz z
przyprawami.Szczelnie zakręciłam i sprawdziłam czy są szczelne.
Pasteryzowanie:Duży garnek wyściełałam ścierką kuchenną (tak aby szkło nie miało styczności z garnkiem). Włożyłam mocno zakręcone słoiczki i zalałam je
wodą do 3/4 wysokości. Podgrzewałam na małym ogniu (pod przykryciem) ok 30 min w temp. 90-100 stopni. Po upływie tego czasu wylałam trochę gorącej
wody i wlałam zimnej. Wyciągnęłam słoiczki i postawiłam do góry dnem, aby sprawdzić czy są szczelne. Tak stały do wystygnięcia. Przepis jest dobry, bo słoiki się prawidłowo zapasteryzowały.Na sam koniec polecam udekorować nakrętki, wyglądają wtedy super! ;)
Za wszelkie dobre rady i poprawki odnośnie proporcji czy też składników-
będę bardzo wdzięczna.Przepis jeszcze nie jest skonsumowany, dlatego jak tylko otworzę pierwszy słoik, to napiszę o wrażeniach
smakowych!