Wykonanie

Z wielką przyjemnością i sporym opóźnieniem ( warsztaty) zawitałam w ubiegłą sobotę na piąty już Food Bloger
Fest . Dwa poprzednie opuściłam, bo zatrzymały mnie w Poznaniu nasze grupowe imprezy , których byłam współorganizatorką. Teraz nic nie kolidowało ze spotkaniem i udało mi się dołączyć akurat w przewie obiadowej do siedziby Agory. Imprezę jak zwykle zorganizował portal Ugotuj.toPierwszą znajomą, która zobaczyłam była Pyza ( dobry znak , bo kilka lat temu poleciłam jej prowadzenie bloga , zachwycona jej grzyboznawstwem i kulinarnym talentem, w tym manualnym, którego nie posiadam
Potem poszukałam dziewczyn z Bajecznej Fabryki i Oczko, z którymi byłam umówiona. Nie dziwcie się moim zaspanym oczom na zdjęciu , wstałam przed 5 rano i tylko dlatego nie przed 4, że ktoś wstał wcześniej…

Blogerskim pogaduszkom towarzyszyły obficie słodkości od jednego ze sponsorów imprezy- Wedla. A w podarunku był a m.in. czekoladowa butelka, która u mnie czeka na napełnienie domową
wiśniówkąOczywiście z dziewczynami z Bajecznej Fabryki i Bajecznych Smaków rozmawiałam o dzieciach . Córeczka Ani chyba gdzieś słyszała o moich publikowanych tam opowieściach, bo na jakimś zdjęciu na FB rozpoznała mnie jako Ciocię Grażynkę, bardzo mi było miło z tego powodu . Blog blogiem, ale pisanie bardziej mnie rajcujeWracając do dzieci, dołączyła do nas Zuzka z nagle wydoroślałą córką ( pamiętam jej ciemne warkoczyki podobne do moich z takich czasów) :


Przepraszam za jakość zdjęć, ale oświetlenie było jakie było. Za to uśmiechy oddają radość z blogerskiego spotkania. W tle powyższych widać kolejkę po obiad – ja spróbowałam polędwiczek wieprzowych w
grzybowym sosie ,
kurczaka tikka
masala ( bardziej mi smakował niż
polędwiczki ) , smażonych warzyw i
sałaty z dodatkami w
winegrecie. Przyznam, że za bardzo nie skupiłam się na smaku, pochłonięta rozmową.
Potem ruszyłam po stolikach witając się za znajomymi , nawiązując nowe znajomości i zbierając autografy do swojej książki ( zaczęłam na pierwszym FBF w maju 2012 roku) . Podkreślałam przy tym, że wśród blogerek , które żartowały udzielając mi autografów jest co najmniej 6, które wydały własne książkiPrzy okazji poznałam „na żywo” znane dobrze z
sieci Kasię ze Świat pachnie szarlotką i Ewę z Moje twory-
przetwory a z Natalią , którą kojarzyłam z bloga Poezja smaku i z Pauliną z Mojej pasji smaku nawiązałam nowe obiecujące przyjaźnie . Spotkałam też Bernadettę i Martynę, po warsztatach z Bakalandem, zamieniłam kilak słów z
Niną,
Asią , z
Kasią ChilliBite ( powiedziała, że wyglądam kwitnąco 😉 z niektórymi tylko się przywitałam, no wszystkich nie wymienię. Z poznańskiej ekipy widziałam Tysię oraz
Gruszkę, jak zwykle w duecie z Dorotą .Z radością zauważyłam, że blogerzy mnie kojarzą dzięki książce, w której zbieram ich autografy.Z Eweliną ( i nie tylko, bo sporo blogerów to ciekawiło ) rozmawiałam o naszych poznańskich imprezach i padła propozycja odwiedzin grupy z Warszawy na pikniku nad Wartą w Poznaniu gdzieś w czerwcu. Poznańscy wodniacy bardzo się z tego ucieszyli i już szykują
łódkiPochłonięta towarzyskim obowiązkami wysłuchałam tylko jednej prelekcji, Pawła Lorocha z Jem
radio , z wielkim zainteresowaniem, bo
radio to moja miłość z czasów studenckich. Jak dla mnie to wspaniała inicjatywa i intensywnie już myślę o dołączeniu do niej.

Umknął mi występ ostatni pt. ” Dziewczyny i słodycze” ( rozmawiałam z dawno nie widzianą Hanią –
Kasią , która mocno kibicowała przy tworzeniu przeze mnie poznańskiej blogerskiej Grupy) ale od córki się dowiedziałam, że słusznie skojarzyłam nazwę prelekcji z nową kafejką w
mieście, w którym mieszkam. Muszę tam zajrzeć, właściwie bardziej wiem, co się dzieje w Poznaniu, bo tam działam a tu tylko mieszkam…Nie ze wszystkimi zdążyłam się pożegnać, więc czynię to tutajSwojej czekoladowej butelki nie zdążyłam już ozdobić, podziwiałam więc dzieła innych. Obdarowana prezentami od pozostałych sponsorów ( smakowe
oleje kujawskie ,
bakalie od Bakalandu) wyruszyłam w powrotną
drogę z autorem bloga najsmaczniejszy.com.pl , z którym też byłam wcześniej na warsztatach.Do zobaczenia na następnym FBF ! Ten , mimo krótkiego pobytu uważam za bardzo udany – to prawdziwe święto kulinarnej blogosfery , przede wszystkim okazja do spotkań i nawiązywania kontaktów.Tylko proszę o dogodny termin