Wykonanie
Lubicie kompoty? Ja je uwielbiam, pamiętam, że kiedyś był to główny, letni
napój i gotowany praktycznie codziennie. Teraz niestety wypierany jest coraz bardziej przez
napoje przemysłowe o składzie, którego lepiej nie czytać, bo na samą myśl dostaje się wysypki. Co się z nami stało, że zapominamy o takim pysznym i zdrowym sposobie na gaszenie pragnienia? Powiedzmy NIE tym wszystkim cudownym, kolorowym
napojom i wróćmy do prostoty.
Porzeczki. Lubię na nie patrzeć, jak na cenne korale, ale nie przepadam za ich smakiem. Wiadomo, moje wszystkie synapsy w mózgu utorowały sobie już
drogę w stronę tego, co słodkie, a
porzeczki raczej mogą konkurować z
cytryną. Tak więc mam na nie sposób, do gara, dodaję trochę
brązowego cukru i już lubię :-)Tym razem to
porzeczki z własnego ogrodu. Nasz krzaczek, który wziął się nie wiadomo skąd, bo nikt nie pamięta, żeby go sadził, co roku
daje nam coś około garści
owoców. No cóż i tak
dziwne, że na tym skalnym gruncie utrzymał się przy życiu. Tak więc tegoroczny zbiór to mała miseczka i jeden, jedyny kompot w tym sezonie – na zdrowie :-)1 l
wody1/4 kg dowolnych
owocówcukier do smaku
Wodę zagorować, dodać
owoce i
cukier, pogotować kilka minut, a
potem pozostawić pod przykryciem do ostygnięcia.