Wykonanie
Skoro już uaktywniłam zakwas, szykując się do gotowania wielkanocnego
żurku, to postanowiłam przy okazji upiec chlebek. Nie czuję się tu specjalistką, bo wciąż o domowym wypiekaniu
pieczywa wiem niewiele, ale wydaje mi się, że ten wyszedł całkiem przyzwoicie. Popękał co prawda okrutnie, bo nie mam wprawy w nacinaniu, ale wciąż wygląda bardzo, bardzo zachęcająco, a smakuje nawet lepiej :))Chlebek piekłam na podstawie przepisu z pięknej książki Piotra Kucharskiego „Chleb. Domowa piekarnia”, ale z braku odpowiedniego typu
mąki, pomieszałam dwie, które w domu miałam. Wyszły z tego dwa bochenki pysznego
chleba z chrupiącą skórką i zwartym, choć nie ciężkim miąższem, które napełniły dom przecudnym zapachem.Chlebek nie jest, wbrew pozorom, zbyt trudny w przygotowaniu, zwłaszcza że ciasto jest raczej ścisłe, więc
daje się ładnie formować. Nawet jeśli nie posiadacie koszyczków do wyrastania, bez problemu uda Wam się upiec tradycyjne, podłużne bochenki. Samo zaś przygotowanie zaczynu i ciasta właściwego to tak naprawdę kwestia kilkunastu minut pracy (plus oczywiście czas oczekiwania).Polecam :)Składniki na dwa bochenki:Zaczyn:120g zakwasu żytniego (może być też pszenny)500g
mąki pszennej razowej (typ 2000)400ml
wodyCiasto właściwe:cały zaczyn500g
mąki pszennej (zwykłej, np. tortowej)220ml
wody15g
soli (około 1 i 1/2 łyżeczki)Wykonanie:Wieczorem, dzień przed pieczeniem wymieszaj wszystkie składniki na zaczyn w dużej misie. Przykryj folią spożywczą i odstaw na około 8 – 12 godzin (całą noc) w temperaturze pokojowej.Kolejnego dnia rano do misy z zaczynem dodaj podane składniki na ciasto właściwe, wymieszaj wszystko dokładnie i wyrób w mikserze z hakiem lub na blacie delikatnie oprószonym
mąką. W razie potrzeby dolej odrobinę
wody lub dosyp nieco
mąki. Powstałe ciasto powinno być jednolite i elastyczne, lekko klejące, ale nie lepiące się do rąk.Wyrobione ciasto przełóż ponownie do dużej misy, przykryj folią i odstaw w temperaturze pokojowej na kolejne 8 – 12 godzin (u mnie wystarczyło 8), aż co najmniej podwoi objętość.
Wyrośnięte ciasto podziel na dwie równe części (u mnie około 890g każda) i uformuj z nich podłużne bochenki. Przełóż do koszyczków rozrostowych obsypanych
mąką*, przykryj i odstaw do drugiego wyrastania (tzw. garowania) na około 3 – 4 godziny.
Gdy
chleby wyrosną, przełóż je na blachę oprószoną
mąką, natnij na wierzchu i wstaw do piekarnika nagrzanego do 220°C. Ścianki piekarnika spryskaj
wodą lub wrzuć na dno kilka kostek
lodu, by utworzyć parę.Piecz około 45 – 50 minut, aż skórka zbrązowieje, a bochenek postukany od
spodu będzie wydawał charakterystyczny głuchy odgłos. Wystudź na kratce.Smacznego :)
* Jeżeli nie posiadasz koszyczków, możesz pozostawić bochenki od wyrastania na blasze oprószonej
mąką lub w wysmarowanych
masłem i obsypanych
mąką lub
otrębami keksówkach.