ßßß
Po raz pierwszy wpadły mi w ręce bataty. Pewnie większość koleżanek blogerek śmieje się teraz do rozpuku ale wcześniej jakoś nie miałam okazji/chęci do eksperymentów z tym totalnie nie znanym mi warzywem. Nawet nie do końca interesowałam się nawet tym gdzie można je kupić. Okazało się, że są w Lidlu a dzięki temu, że czasem odwiedzam go z samego rana jeden z pracowników właśnie je rozkładał. W innym wypadku pewnie nadal żyłabym w nieświadomości.Anyway… kupiłam i majątku nie straciłam. W domu postanowiłam przerobić je na frytki. I całkiem słusznie.
Składniki:2 batatysól morskaświeżo mielony pieprz czarny (a jeszcze lepiej młotkowany)kilka gałązek rozmarynuoliwa lub olej w sprayuBataty obieramy i kroimy na frytki (dość grube). Namaczamy je w wodzie przez kilka minut. Następnie wykładamy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Posypujemy solą i pieprzem. Dokładamy rozmaryn. Całość spryskujemy olejem.Pieczemy w piekarniku nagrzanym do około 200 stopni z termoobiegiem (220 stopni bez termoobiegu) przez 25 minut.