ßßß Cookit - przepis na Robot kuchenny Russell Hobbs Ilumina - recenzja

Robot kuchenny Russell Hobbs Ilumina - recenzja

nazwa

Wykonanie

Kilka miesięcy temu firma Russell Hobbs przesłała mi do testów robota kuchennego (malakser i blender kielichowy) z ich najnowszej kolekcji Ilumina. Minęło już wystarczająco dużo czasu aby pojawiła się rzetelna recenzja. Urządzenia bowiem używam co najmniej kilka razy w tygodniu a opinia o nim zdążyła mi się w głowie wyklarować. Pierwsza rzecz to jego nazwa. Nie wiem czemu producenci upierają się aby tego typu urządzenia nazywać robotami wieloczynnościowymi albo robotami kuchennymi. Dla mnie to po prostu malakser z dodatkowymi akcesoriami (ubijaczka, tarcze szatkujące i blender kielichowy). Nie ma w nim maszynki do mięsa, nie ma sorbitiery, nie ma maszynki do makaronu nie jest więc do końca taki wieloczynnościowy.
Malakser to urządzenie, którego w mojej kuchni brakowało od momentu gdy robota Kenwood Prospero szlag trafił (po niespełna roku użytkowania, wspominałam o tym kiedyś na fb). Istotnymi cechami na które zwracałam uwagę to przede wszystkim bezproblemowość w obsłudze, prostota użytkowania i możliwość mycia w zmywarce. Ze wszystkimi tymi wymaganiami Russel Hobbs sobie poradził. Mycie z zmywarce nie doprowadziło do rdzy na elementach metalowych, plastikowa misa nie zmatowiała. Dziwię się bo nie obchodzę się z nim delikatnie. Kilka miesięcy użytkowania a on nadal działa. Gabaryty urządzenia pozwalają na przechowywanie go na blacie kuchennym. Według mnie malakser to jedno z dwóch najważniejszych urządzeń w kuchni. Powinien więc zawsze stać pod ręką. Nie będę się wypowiadała na temat jego mocy bo się na tym nie znam. Producent pisze 850W co wydaje mi się dużym wynikiem. Z doświadczenia napiszę, że spokojnie daje sobie radę z siekaniem 3-4 cebul na raz, siekaniem około 400g mięsa na raz czy kilku garści orzechów włoskich.
Ilumina to seria, która wyróżnia się na tle innych kolekcji dość prostym designem i kolorowym pierścieniem, który zmienia kolor z zależności od prędkości. Dla mnie to bardziej ciekawostka niż przydatna funkcja bo na pokrętle prędkości mamy wyraźnie napisane (P-pulse, 0, 1, 2, 3). Być może na innych sprzętach z tej kolekcji ten dodatek sprawdza się bardziej. Dla mnie po prostu ładnie wygląda.
Siekanie idzie bardzo sprawnie, szatkowanie rewelacja (tak samo jak w każdym innym malakserze kawałek marchewki zawsze utknie pod pokrywką), ubijanie piany z białek w 10-15 sekund. Ciasto naleśnikowe miesza się samo. Tarcie ziemniaków to łatwizna. Przygotowanie koktajli jest bardzo proste przy pomocy blendera kielichowego. Tutaj zaliczyłam lekkie rozczarowanie ponieważ liczyłam na opcję kruszenia lodu (niestety w moim egzemplarzu kielich wykonany jest z plastiku a ostrze nie ma tych specjalnych wygięć i ząbków do kruszenia lodu). Cała reszta jest super.
Ostateczna opinia o tym malakserze jest zdecydowanie pozytywna i gdyby kielich posiadał funkcję kruszenia lodu dostałby ode mnie 10/10. W tym momencie ostateczna ocena to 9. Warto również wspomnieć w tym momencie o cenie. Nie jest ona niska (około 400zł) jednak myślę, że jakość tego urządzenia jest jej warta. Posiada ostrza tytanowe dzięki czemu są mało podatne na zniszczenie czy stępienie podczas normalnego użytkowania. Prawdopodobnie właśnie dzięki temu nie ma szans na rdzę od zmywarki.
Zamieszczam filmik pochodzący z kanału youtube firmy Russell Hobbs w którym pokazane są funkcje tego „cuda”
Źródło:http://kulinarnapiniata.pl/malakser-blender-russell-hobbs-ilumina-recenzja