ßßß Cookit - przepis na Relacja z Poznańskich Targów Piwnych - Grażyna gotuje

Relacja z Poznańskich Targów Piwnych - Grażyna gotuje

nazwa

Składniki

Wykonanie

Piwo jest jednym z moich ulubionych napojów, od czasów studenckich . Szczególnym sentymentem darzę Lecha, bo to pierwsze piwo, które mi posmakowało a próbowałam go po raz pierwszy na imprezie integracyjnej legendarnego Studenckiego Studia radiowego FiD ( Akademii Ekonomicznej w Poznaniu ) , działającego przy kompleksie akademików przy Dożynkowej na Winogradach . Podróżując wakacyjnie po Polsce lubię do wieczornego grilla próbować miejscowych piw , odkrywając nowe smaki. Aha, nie piję piwa „po damsku” – jak mi ktoś proponuje je z sokiem, to odpowiadam, że go nie profanuję w ten sposób
Jestem więc bardzo wdzięczna Rednaczowi, który pomógł mi w uzyskaniu akredytacji na Poznańskie Targi Piwne. Poczułam dawny dreszczyk emocji związany z dziennikarskim zadaniem, jakże przyjemnym.
Jestem raczej miłośniczką niż znawcą i koneserem piwa, po szczegóły zapraszam do relacji na Najsmaczniejszy.com.pl.
Ja skupię się na atmosferze wydarzenia, którą najlepiej odzwierciedla pierwsze zdjęcie u góry. Na Targach panowała swobodna atmosfera niemal rodzinnego festynu.
Było sporo dobrego jedzenia do piwa , ludzie nieznajomi sobie nawiązujący rozmowy o piwie i jego zaletach ( dowiedziałam się, że słynny „mięsień piwny” to nie efekt picia piwa , tylko miejsce na nie , no bo przecież nikt nie ma ochoty na wypicie np. trzech litrów mleka w jeden wieczór, a piwa to czemu nie ?
Ja zaczęłam od jasnego z Zakładu Usług Piwnych ( jak to brzmi !) we Wrocławiu i powoli się rozkręcałam. O tym, jakie to święto dla Poznaniaków przekonałam się spotykając szefa Festiwalu Dobrych Smaków , Wojtka Lewandowskiego, który przybył tu prywatnie. Hehe, a ja byłam służbowo, z akredytacją, ale jedno drugiemu nie przeszkadzało . W międzyczasie patrzyłam, co jest dobrego do jedzenia i wypatrzyłam czebureki sprzedawane przez malowniczego pana w koszuli z kaszubskim haftem .
Wysłuchałam też fragmentu prezentacji o tym, jak docenić piwo. Temat nie był mi obcy, znałam go z warsztatów piwnych z lata tego roku , na które dotarłam spóźniona z powodu szalejącej ulewy.
Potem spróbowałam ciemnych piw, zaciekawiło mnie pachnące kawą Coffe Milk Stout z niewielkiego górnośląskiego browaru kontraktowego Kraftwerk, którego smak dorównywał zapachowi.
Na dłużej zatrzymałam się przy stoisku niewielkiego browaru Bazyliszek z Warszawy , a to z tego powodu :
Akurat tego dnia mój nastrój sprzyjał uśmiechaniu się , więc skorzystałam z kilku próbek. Od razu tłumaczę się, że nie były wielkie ( setka, jak nazwa organizatora imprezy – Setka Pub) i podjadałam w międzyczasie to i owo, więc na nogach trzymałam się stabilnie. Zaciekawiło mnie „piwo z pyry” – przedstawiciele browaru wyjaśnili, że ziemniaki dodaje się do słodu, częściowo zamiast zboża. Pasowało mi i przypominało nieco wrażeniami smakowymi mój placek drożdżowy z pyrą albo chlebek , też drożdżowy z dodatkiem ziemniaków.
Oczarowało mnie ciemne piwo o intrygującej nazwie Whisky Wooden Ale m. in ze słodu wędzonego torfem, spróbowałam też żołędziowego ( żeby go porównać z żołędziową kawą ). Usłyszałam wtedy, że nie tylko żołędziowe piwo jest lepsze od kawy, każde piwo jest lepsze od każdej kawy . Coś w tym jest, ale rano zazwyczaj trzeba wstać i czasem bez kawy nie da rady…
Podjadłam jeszcze suszonej wołowiny w różnych wariantach, spróbowałam też legendarnej litewskiej przekąski do piwa, o której dotąd tylko słyszałam i z pewnym żalem skierowałam się ku wyjściu.
Na koniec jeszcze udało mi się pstryknąć fotkę oddającą kolejny malowniczy akcent tej imprezy ! Za rok muszę też tam być i z przyjemnością zrelacjonować tę udaną imprezę czytelnikom mojego bloga .
Źródło:http://grazynagotuje.pl/relacja-z-poznanskich-targow-piwnych