Wykonanie
Im więcej biegam, tym bardziej dbam o to, co jem.Spalanie kalorii jest mozolne, zdecydowanie szybsze i łatwiejsze jest doładowanie, jeżeli nie przeładowanie energetyczne. Brytyjczycy wiedzą, o co chodzi: 'Once on the lips, forever on the hips'.Paradoksalnie, najłatwiej zepsuć efekt biegania tuż po zakończeniu treningu. Kiedy wracam zmęczona po zrobieniu kilkunastu kilometrów, czuję satysfakcję i radość, no i głód, mam ochotę pochłonąć wtedy wszystko. To, co się zje po powrocie, trzeba obmyślić zawczasu, przed wyjściem na trening, bo łatwo wpaść w pułapkę 'tyle spaliłam,
mogę sobie pozwolić na dużo'.Doskonałym rozwiązaniem są batony energetyczne zrobione w domu.Poprzedni baton, kilka wpisów wcześniej był zdrowy, ale jeszcze nie tak, jak
bananowo owsiany, do którego nie dodałam
cukru czy tłuszczu, poza odrobiną
oleju kokosowego. Jest łatwy i szybki w przygotowaniu, a smakuje zdecydowanie lepiej, niż te kupne.
Składniki:2 duże dojrzałe
banany albo 3 mniejsze rozgniecione widelcem na papkę2 i 1/2 kubków
płatków owsianych górskich albo jakichkolwiek innych; ja użyłam mieszanychgarść
orzechów laskowych posiekanychszczypta
soli2 łyżki
mioduduża garść
daktyli suszonych, pokrojonych na drobne kawałkigarść
suszonej żurawiny1 łyżeczka
cynamonu1/2 łyżeczki
kardamonu2 łyżki
oleju kokosowegoJak zrobiłam:W misce wymieszałam rozgniecione
banany z
płatkami owsianymi. Dodałam
olej kokosowy i
miód, wymieszałam, a
potem całą resztę składników. Wszystko połączyłamBlaszkę do pieczenia 20x20 wyłożyłam papierem do pieczenia. Masę owsianą przełożyłam do blaszki. Piekłam w 180'C przez 30 minut, aż brzegi lekko zbrązowiały. Trochę przestudziłam i pokroiłam upieczony blat owsiany na batony.