Wykonanie
Moja rodzinka uwielbia
buraczki, zjadamy je w olbrzymich ilościach. Od kilku lat jakoś tak nie mogłam się zabrać za ich przygotowanie, kupowałam z zaufanego źródła, słodzone
cukrem trzcinowym, były pyszne, ale własne są jeszcze smaczniejsze. Przygotowywałam je w tym roku już w dwóch turach. Na pierwszy ogień poszła trochę inna wersja
buraków, dla smakoszy
czosnku i
cebuli, ta wersja jest wręcz rewelacyjna. Ważne by
cebulę bardzo drobno pokroić, czym drobniej tym
buraczki smaczniejsze, grubokrojona będzie zbyt wyczuwalna, a ona ma być tylko tłem dla
buraków. Te
buraczki są przepyszne. Przepis ze starego kajeciku gospodyni domu, testowany już wielokrotnie, zamieniłam tym razem tylko
cukier na
ksylitol.Składniki:- 6 kg dobrych, ciemnych
buraków (u mnie podłużne, są bardzo słodkie)- 6 dużych
cebul- 10 ząbków
czosnku- 1 szklanka
octu 10% (dałam 3/4 szklanki)- 1,5 szklanki
ksylitolu lub
cukru (dałam 1 i 1/3 szklanki)- 2 łyżki
soli- z lekką górką (u mnie himalajska)-
ziele angielskie (6-8 kulek)-
liść laurowy (2-3szt)
Buraki dobrze wymyć i ugotować do miękkości (u mnie trwa to ok.1,5h od zagotowania), najlepiej po zagotowaniu zmniejszyć mocno palnik i gotować w lekko uchylonym garnku (
buraki strasznie kipią).W trakcie gdy
buraki się gotują, my obieramy i drobno kroimy
cebule, dodajemy do niej obrane i zmiażdżone ząbki
czosnku, wsypujemy
sól i całość dokładnie mieszamy.
Ugotowane
buraki przekładamy do miski i odstawiamy na kilka minut, by lekko przestygły (zimne źle się obierają, gorące parzą). Po lekkim przestudzeniu, odcinamy końcówki i obieramy
buraki (ja zakładam jednorazowe rękawice i obieram je w dłoniach, skóra odchodzi dosłownie sama).
Obrane
buraki zetrzeć na tarce o grubych oczkach.Do startych
buraków dodajemy
cebulę z
czosnkiem i dokładnie mieszamy.
Zalewa:Do garnka wlewamy
ocet, dodajemy
ksylitol (lub
cukier),
ziela angielskie i
liście laurowe i zagotowujemy. Gorącą zalewę wlewamy do
buraków i dokładnie mieszamy.
Buraki odstawiamy na 12h w temp.pokojowej, co jakiś czas mieszamy je.Po tym czasie wyjmujemy z nich
liście laurowe i
ziela angielskie (dodaję zawsze takie bardzo duże, by łatwiej było je odszukać),
buraki mieszamy i nakładamy do przygotowanych wcześniej słoików, nakrętki dokładnie zakręcamy i słoiki pasteryzujemy. Ja wstawiam słoiki do dużego gara (największy jaki posiadam), zalewam
wodą do min.1/2- max.3/4 wysokości słoików, przykrywam pokrywą i doprowadzam do wrzenia. Od zagotowania odliczamy 20 minut i możemy nasze słoiki wykładać na ściereczkę. Po kilku minutach ja dokręcam jeszcze zawsze nakrętki. Po wystudzeniu słoików (nakrętki powinny się wciągnąć) możemy je odłożyć do spiżarni, by tam czekały sobie na dogodny moment. Czym dłużej postoją tym w moim odczuciu uzyskują jeszcze lepszy smak (tylko, że u mnie trudno im postać...).
Smacznego :-)