Wykonanie
Były już
faworki pieczone - czyli w wersji light a teraz
pora na wersję klasyczną. Nie wiem jak Wy ale ja zawsze pączki czy
faworki smażę na
smalcu. Jakoś tak się nauczyłam, posłuchałam wielowiekowej tradycji i nie żałuję. Przepisów na
faworki jest mnóstwo ale ja zapraszam do zapoznania się z moim przepisem:)
Faworki- 130g
maki pszennej- 3
żółtka- 1 łyżka
spirytusu- 2 łyżki
jogurtu naturalnego typu greckiego- szczypta
soli- tłuszcz do smażenia-
cukier puder do posypania
Mąkę przesiewamy do miski. Robimy zagłębienie w środku i wlewamy
żółtka,
sól i
alkohol. Na koniec dodajemy
jogurt i wyrabiamy elastyczne ciasto. Na koniec chowamy je do lodówki na minimum 30 min. Po tym czasie rozwałkowujemy na cienko - prawie jak na pierogi, i wykrawamy cienkie paski. Paski przecinamy w poprzek na pół a w środku każdego robimy dziurkę. Przez tę dziurkę przekładamy jeden koniec ciasta. Smażymy na mocno rozgrzanym , głebokim tłuszczu przez chwilę z każdej strony. Po usmażeniu układamy na ręczniku papierowym aby odsączyć z nadmiaru tłuszczu i posypujemy
cukrem pudrem.