Wykonanie
Wstyd się przyznać - oboje z Mężem do tej
pory nie mieliśmy okazji jeść
zielonych szparagów. Przynajmniej żadne z nas takiej sytuacji nie pamięta. Ja na pewno ich do tej
pory sama nie przyrządzałam. Już w zeszłym sezonie o nich wspominaliśmy jednak się nie złożyło. Tym razem udało się zanim zniknęły ze sklepowych półek. Oczywiście najpierw zrobiłam "research" jak najlepiej je przyrządzić. Zdecydowanie najpopularniejszy przepis w
sieci to
szparagi zapiekane z
szynką dojrzewającą pod beszamelem (przepis żródłowy). Na pierwszy raz w sam raz - pomyślałam. Pozostało przepis wprowadzić w życie:

Składniki:

pęczek
zielonych szparagów (12 sztuk)6 cienkich plastrów
szynki dojrzewającej (np. Szwardzwaldzkiej)1 kulka
mozzarelli400 ml
sosu beszamelowego (o którym w następnym wpisie)
sól,
cukierPrzygotowanie:
Szparagi płuczemy - szczególnie zwracając uwagę na końcówki, by dobrze usunąć ziarna piasku. Odcinamy zdrewniałą część łodygi. Podgotowujemy "na stojąco" w posłodzonym i osolonym wrzątku (tyle
cukru ile
soli). Wystarczy 7-8 minut (w zależności od grubości i wielkości
szparagów). Należy uważać by nie rozgotować końcówek. Są najdelikatniejsze, zawierają najwięcej smaku i wartości odżywczych. Lekko przestudzone
szparagi zawijamy parami w plastry
szynki. Układamy w naczyniu żaroodpornym. Obkładamy kawałkami
mozzarelli.

Zalewamy
sosem beszamelowym.
Szparagi wyglądają przepięknie wg mnie w tym wydaniu. Zapiekamy ok 20 minut w temperaturze 180 stopni. My zjedliśmy je wraz z młodymi ziemniaczkami w
koperku.... A niektórzy z nas - jak mój Syn zjedli same
ziemniaki ;) Okazało się, że to nie smaki moich chłopaków. Ojciec (w sensie Mąż) pomemłał, pocmokał i stwierdził, że to nie to. Chrześniak, który załapał się na ten eksperymentalny obiad zjadł i powiedział, że Mu smakowało. Nie wiem jednak czy to nie z grzeczności ;) Mi smakowało. I pewnie ja najbardziej się tym obiadem najadłam, bo zjadłam również porcję Syna. W każdym razie sprawa
szparagów w naszej kuchni jest przesądzona. Mimo, że mega - zdrowe i bogate w witaminy, to w naszym jadłospisie miejsca nie zagrzeją. Przynajmniej nie w połączeniu z
szynką dojrzewającą, której smak wg mnie zbytnio dominuje w tym daniu.