Wykonanie
Powroty często są ciężkie... Dziś rozpoczęłam zajęcia w nowym semestrze i padam z nóg. Prawda jest taka, że nic tak nie męczy jak nic nie robienie, a w
sumie tak można określić ten dzień. Zajęcia organizacyjne, okienko z powodu odwołanych zajęć i duuuużo czekania na przerwach, z których jedna potrwała 3 godziny...Nie mówię, że się wynudziłam, bo w dobrym towarzystwie czas jakoś leci, a przy tym można się dowiedzieć różnych ciekawostek - wiedzieliście, że dziś jest dzień spania w miejscach publicznych? Haha!Wczoraj przy okazji wpisu o pomidorowej wspominałam, że
ryż to część tego, który ugotowałam na potrzeby sałatki obiecanej Narzeczonemu. Składniki znalezione w lodówce i szafkach, oraz niewątpliwe oczekiwane walory smakowe sprawiły, że jedyną słuszną decyzją była
sałatka z
tuńczyka.
Sałatkę z
tuńczykiem uwielbiam, dlatego podaję na nią kolejny przepis. Bardzo nie różni się od poprzedniego, ale każda innowacja, która się sprawdzi jest warta zapamiętania.
Sałatka z
tuńczyka po raz drugi

Potrzebujemy:puszki
tuńczyka z sosie własn ympół puszki
kukurydzy Bonduelle z dodatkiem
oliw ek zielonych i czarnych (uwielbiam te nowe mieszanki)jednego sporego
ogórka kiszonegopół
torebki ryżu (najlepiej dodać tyle ile się chce - ja wolałam czuć smak innych dodatków a nie sam
ryż)
mojonezusoli i
pieprzuMieszamy odsączone go
tuńczyka z chłodnym
ryżem, odsączoną
kukurydzą z dodatkami i posiekanym
ogórkiem. Dodajemy
majonez i przypraw iam y do smaku - niby ni c takiego, ale pyszna!P.S. Na przyszłość podwoję ilość składników, bo znika w mgnieniu oka... :)
