Wykonanie
Zafiksowałam się na
boba, z resztą nie tylko na niego. Uwielbiam ten czas właśnie, spacer po targu i to wybieranie spośród dobrodziejstw...
Bób ma wiele twarzy okazuje się. Nie robiłam jeszcze pasty z jego udziałem, a obiecałam sobie, ech....potrzebuję jeszcze dwóch rąk...;pNooo, ale tak to jest, że w głowie pomysłów dziesiątki, a
potem wychodzi inaczej,
plany,
plany,
plany....Ja to w ogóle ostatnimi czasy jakaś taka z innej galaktyki jestem, włączyłam totalnego off'a, jakoś tak mi się w głowie poprzekładało, na plus oczywiście....mniej rzeczy mnie stresuje, mniej interesuje, mniej spina...chyba tak jest dobrze, im mniej fermentu wokół siebie mamy, tym chyba krew lepsza, nie sądzicie?A może to starość?;pCo do obiadu....dostałam od teściów
szpinak z ogródka, fajny, mięsisty, inny od tego dostępnego w sklepach. Jakby go tu inaczej, niż zwykle? No to bach go z
bobem! Do tego
ryż, dużoooo
natki pietruszki,
sól,
pieprz zielony świeżo zmielony i nada mas! Prosto i smacznie,Zaskoczyłam się sama tym, że porcje zrobiłam naprawdę symboliczne, a długo nas trzymało i nie mieliśmy ciężkiego brzucha, co ważne. Husband był mile zaskoczony połączeniem, że fajnie, że nie znał taak, a dobre, To polecam!Przygotowanie: 25 minutKoszt: 2,50 (
bób)Składniki:
bób - ilość wedle gustugarść
szpinaku świeżegosól morska gruboziarnista
pieprz zielony świeżo zmielonyłyżka
masła klarowanego100 g
ryżu białego Paraboiled2 duże ząbki
czosnkuRyż gotuję w osolonej wodzie wedle zaleceń na opakowaniu, odcedzam, ostawiam na chwilę.W
między czasie gotuję też
bób, również w osolonej wodzie. (Uważajcie z
solą).Patelnię rozgrzewam, rozpuszczam
masło, wrzucam pokrojony na plasterki
czosnek, chwilę smażę, uważając by go nie spalić. Dodaję umyty
szpinak, podsmażam, mieszając do miękkości.Doprawiam do smaku.
Ryż,
bób i
szpinak łączę ze sobą, mieszam, ewentualnie doprawiam, na koniec dodaję posiekaną
natkę pietruszki.





