Wykonanie
Ahoy!Wieczorową
porą do Was piszę, ale cóż...jak dzień szalony, to cza sobie wszystko poprzestawiać...no bo długi spacer ważna sprawa, jakiś obiad ze
szpinakiem w tle - uwielbiam, no i oczywiście trochę ruchu, zwłaszcza, że jutro może być różnie;p Wymęczyłam się dziś jak 150, dobrze...wracam do formy, choć efektów spektakularnych jeszcze nie widać. Niestety, za to widzę małą poprawę tu i ówdzie, ufff;pJeśli jednak mam wybierać, to wolę ciężko ćwiczyć, niż być o sałacie...no tak mam, lubię zjeść.Zatem wolę mniej, a
potem fiku miku, niż nic.Wiele osób zaczyna odchodzić od
faworków czy pączków, bo niby passe to...a ja tam sobie machnęłam kilka, w zasadzie nie dla mnie, a dla ludzi wielu, żeby do
kawy coś
mieli dobrego;)Tyle tytułem wstępu.Mini pączki wpadły na mnie przypadkiem, bo dostałam kilka na
smaka od rodziców Kariny, postanowiłam więc je zrobić.
Banalne!!! Smaczne, takie małe bąble;)Przepis pochodzi stąd - KLIK .Śmiać mi się trochę chce, bo na początku tak bardzo starałam się aby były równie okrągłe, ale szybko mi ochota odeszła, kiedy miały miejsce
piski, fochy i lamenty. Zatem poszłooo jakoś tam, kształtem co niektóre przypominają potwory i spółkę...;pPrzygotowanie: około 30 minutKoszt: 2 zł - za
serek waniliowy homogenizowany( resztę posiadałam)Składniki:1,5 - 2 szklanki
mąki pszennej3
jajapłaska łyżeczka
proszku do pieczenia125 g
serka homogenizowanego waniliowegoolej do smażenia - kujawskiWszystkie składniki mieszam ze sobą.W
między czasie rozgrzewam
olej w rondelku, powiedzmy, że wlewam go na 2 cm.Łyżeczkami staram się nadać
masie kształt kuleczki, po czym zanurzam ją w
oleju. Smażę na złoty kolor.Kiedy przestygną posypuję je
cukrem pudrem wymieszanym z
cukrem cynamonowym.Nooo, to jak ktoś ma ochotę jutro i nie tylko sobie podogadzać, to zachęcam do pączkowania;)