Wykonanie
W końcu, mimo przeziębienia i kompletnego braku sił z tego powodu, udało mi się upiec pierniczki!Z
mąki gryczanej, z
daktylami zamiast
miodu,
olejem rzepakowym zamiast
kokosowego - ze składników jakie akurat miałam w domu. Przy przeziębieniu jakie mnie męczy od kilku dni, nie miałam siły na wyprawę do sklepu, więc musiałam sobie jakoś poradzić.I udało się - ponoć "smakują jak normalne pierniczki" ;-) Są może troszkę "blade" ale zawsze można dorzucić np. łyżeczkę
kakao, czy karobu.Składniki:200 g
mąki gryczanej + do posypywania (sporo)25 g
mąki ziemniaczanej50 g
cukru trzcinowego5 łyżeczek
przyprawy do piernika1 łyżeczka
proszku do pieczenia50 g
daktyli + pół szklanki
wody6 łyżek
oleju12 łyżek
wodyWykonanie:
Daktyle zalewamy
wodą i gotujemy w małym garnuszku. Zostawiamy do ostygnięcia, po czym miksujemy na gładką masę. W misce mieszamy
mąkę gryczaną, ziemniaczaną,
cukier,
proszek do pieczenia oraz
przyprawę. Następnie dodajemy zmiksowane
daktyle,
olej,
wodę i łączymy dokładnie ze sobą wszystkie składniki. Gotową masę wstawiamy na minimum 30 min do lodówki. Na stolnicę wysypujemy sporą ilość
mąki, nakładamy (najlepiej łyżką) część ciasta, posypujemy jeszcze
mąką i wyrabiamy rękami do momentu aż nie będzie się kleić. Następnie wałkujemy ciasto, przy pomocy foremek wycinamy pierniczki i układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Pieczemy w temp. 180 stopni przez 5-10 min (czas pieczenia zależy od tego jak grube będą pierniczki. Trzeba je obserwować, bo łatwo mogą się przypalić). Z podanych proporcji wyszło mi 52 małych i 10 dużych sztuk.


Smacznego!A w tamtym roku zrobiłam taki domek muminków :-)