Wykonanie
Ciąg dalszy rozważań o trendach kulinarnych. Zacząłem już tutaj, teraz rozwinę temat. Specjaliści przekonują, że w końcu dotrze do nas ramen czyli
makaron w
bulionie z różnymi dodatkami. W końcu, bo już dociera do nas od kilku lat :) Tzn. teoretycznie jest z nami już od lat 90-tych, ale nie o taki ramen do końca chodzi :) Jest to bardzo prawdopodobne, bo kuchnia azjatycka staje się coraz bardziej popularna. Samo danie jest bardzo szybkie i łatwe w przygotowaniu, a i sprawia wrażenie zdrowego. Ktoś mógłby zapytać co takiego ciekawego jest z „zupce chińskiej”. Pewnie tyle samo co w
makaronie z
koncentratem pomidorowym, placku z
mąki z kawałkami resztek czy
bułce z
parówką. Wszystko to kwestia dobrego marketingu, gdzie wystarczy czasem nadać temu oryginalną nazwę (spaghetti, pizza, hot dog czy, jakby tego było mało, haute dog). Przy czym w przypadku kuchni orientalnej dochodzi jeszcze
moda na zdrowie odżywianie (a przynajmniej uchodzące za zdrowe) jako panaceum na wszystkie problemy, jak i chęć odmienności, a przede wszystkim zostawienia pieniędzy za możliwość skorzystania z odmienności. Dlatego tu dania japońskie (i nie tylko) z odległego wschodu wpasowują się wyśmienicie. Burgery stają się przeżytkiem, bo można je już spotkać na każdym kroku więc co w tym atrakcyjnego :) Problem z egzotyką jest taki, że jest ona egzotyką do momentu, w którym jest domeną wąskiej grupy osób. Oczywiście burgery nadal są poza kieszenią większości ludzi, ale mimo to stają się coraz bardziej powszechne, a przecież nie o to w tym wszystkim chodzi :) Jeżeli już płacę dużo pieniędzy to chcę, aby mój produkt był luksusowy, a luksusowy to prawie nigdy nie oznacza wartościowy tylko niedostępny. Ramen to też inny sposób jedzenia. Jestem tylko ciekaw czy siorbanie też stanie się modne :) Nie oznacza to w cale, że
bułki z kotletem całkowicie znikną z menu, bo ostatnio popularny drwal lepiej wygląda z brutalną kanapką, ale takich
kokosów to już na nich nie będzie.Moje danie to fuzja, czy jak kto woli fusion, starego z nowym, a przede wszystkim coś bardzo odmiennego. Nawet jeszcze bardziej odmiennego niż odmienne, a przez to ma szanse być
hitem :D Oprócz tego jest to próba ugryzienia tematu trendów kulinarnych w jeszcze dalszej przyszłości, ale więcej o tym w następnym wpisie :)Do tego typowe „ramenowskie” dodatki jak
marchewka i
szczypiorek.Zdjęcie to próba sprostania wchodzącemu do nas sposobowi prezentacji potraw, o którym pisałem tutaj :) Oczywiście miejsce jakie ma w kolejce moich potrzeb kupno drogiego aparatu, brak czasu i szacunek do jedzenia pozostają bez zmian, dlatego to tylko próba :)Składniki:- zupka "chińska"-
mąka-
bułka-
marchewka-
szczypiorekWykonanie:
Marchewkę obieramy i kroimy w cienkie plastry wzdłuż.
Szczypiorek kroimy drobno.
Makaron z zupki zalewamy wrzątkiem. Odsączamy na sitku, dodajemy
przyprawy z saszetki i trochę
mąki, żeby nam się ładnie kleiło. Formujemy okrągły kotlet i smażymy na patelni z dwóch stron.
Bułkę kroimy na pół. Na spodnią warstwę kładziemy paski
marchewki, na to usmażony burger, posypujemy
szczypiorkiem i przykrywamy wierzchnią warstwą.