Wykonanie
09 . 06.2013r - trzydziesta rocznica ślubu moich rodziców i... szósta rocznica mojego ślubu :)
Kurcze...jak ten czas ucieka...rok..dwa...pięć...sześć...a
potem nagle trzydzieści :) :) :) Mam nadzieję, że i ja z mężem będziemy kiedyś świętować perłowe
gody :)Oto tort jaki dla rodziców upiekłam. Ślęczałam nad nim około 10 godzin (od wypieku
biszkoptów po przyklejenie ostatniej cukrowej różyczki). Jak zwykle totalnie improwizowałam - masę
cukrową też robiłam i nakładałam "na oko". Wydaję mi się , iż jak na wypiek totalnie amatorski (i debiut w pieczeniu tego typu
tortów) wyszło nieźle.Przepisu na tort nie jestem wstanie podać, ponieważ wszystko robiłam totalnie "na oko".Jedynie do przygotowanie masy cukrowej użyłam znalezionej w internecie receptury (oczywiście zmodyfikowałam ją po swojemu) - przepis na masę
cukrową niebawem zamieszczę na blogu.Tort, jak widać na załączonych zdjęciach składa się z
trzech pięter.Piętra pierwsze i trzecie są o smaku
truskawkowym natomiast środkowe ma smak
borówek amerykańskich.Do przygotowania kremu (a właściwie czegoś w rodzaju owocowej pianki) użyłam
mrożonych owoców (dobę wcześniej trafiły do zamrażarki),
śmietanki 30% oraz płynnej ,schłodzonej
galaretki.Całość zwieńczyła masa
maślana oraz masa cukrowa.Mam nadzieję, że tort spodoba się rodzicom :) :) :)

