Wykonanie
Ostatnio naszła mnie ochota na bułeczki z
rozmarynem. Pomysł pojawił się jakoś znikąd. Nie widziałam żadnego programu kulinarnego, w którym uczestnicy bawiliby się w piekarzy, ani nie wpadła mi żadna książka lub czasopismo o wypiekach. Może wypady do takiej jednej, dobrej piekarni narobiły mi ochoty na spróbowanie własnych sił. Raz już tego próbowałam, piekłam
bułki i chyba nawet pszenno-żytnie. Przepis gdzieś mi zniknął i musiałam zacząć poszukiwania receptu od początku. Przewertowałam książki i pogrzebałam w internecie. Bazę znalazłam, a
potem przerobiłam ją na własny użytek. Najczęściej nie potrafię zgodzić się w 100% z sugerowaną wersją, zawsze coś muszę pozmieniać na swoją modłę.Do przygotowania moich bułeczek z
rozmarynem, prócz składników na ciasto i czasu, potrzeba:
mleko i dwa
żółtka do posmarowania
bułek przed włożeniem ich do piekarnika - wtedy po wyjęciu mają łady rumiany kolor. Bułeczki piekłam na kamieniu do pizzy. Wiem, że już któryś raz o nim pisze, ale to rzeczywiście świetny sprzęt, szczególnie jeśli ktoś lubi bawić się w pieczenie. Do przygotowania ciasta potrzeba:400 g
mąki żytniej300 g
mąki pszennej1 łyżeczka
soli1/2 łyżeczki
cukru42 g świeżych
drożdży3 łyżki suszonego
rozmarynu3 łyżki
oliwy z oliwek200ml ciepłej
wody100ml ciepłego
mlekaMąkę przesiałam do miski,
drożdże rozrobiłam z
mlekiem i odrobiną
cukru. Przelałam je do zagłębienia w
mące i poczekałam, aż wyrosną. Następnie dodałam resztę składników, wymieszałam mikserem, a
potem wyrobiłam dłońmi. Kiedy ciasto miało gładką fakturę obsypałam je
pszenną mąką, włożyłam do miski, przykryłam ścierką i czekałam dopóki nie zwiększy swojej objętości dwukrotnie. Wtedy podzieliłam je na małe porcje, takie kulki, które mieściły mi się w dłoni. Zostawiłam je jeszcze na pół godziny przykryte, żeby odrobinę wyrosły. Przed włożeniem do piekarnika smarowałam je
żółtkiem roztrzepanym z
mlekiem i nacinałam. Na kamieniu wypiekały się około 15-20 minut w temperaturze 200°C.