Wykonanie
Wstałam dzisiaj o 5 rano... Zwariowałam! Żeby w dzień wolny wstawać z
kurami to trzeba na głowę upaść. Co zrobić? Poszłam do kuchni zrobić
herbatę. Kota przyszła za mną. Była nie mniej ode mnie zdziwiona, że ktoś o tej
porze już jest na nogach. Miauknęła kontrolnie, sprawdzając czy uda się wyżebrać trochę jedzenia. Gdy nie było reakcji, wskoczyła na stół i otarła się nieśmiało.Już ci
daję! Głodomorze!Kota jadła,
herbata się zaparzała, odpaliłam laptopa.Facebook! Koleżanka pisze: Zjadłabym coś słodkiego. Ja też. Rzadko mnie nachodzi na słodkie ale jak już chwyci to nie puszcza. Otworzyłam lodówkę aby sprawdzić czy jest w niej coś co mogłabym wykorzystać. Jest
twarożek. Na etykietce było napisane: "Idealny do serników". No właśnie! Dawno nie było sernika!Najczęściej robię sernik na ciepło ale skoro gorąco za oknem może zrobić go w wersji "na zimno"? Koniecznie z
galaretką!

Składniki:3 różne
galaretki (u mnie wybór padł na
brzoskwinię,
agrest i
owoce leśne)400 g
twarogu sernikowego250 ml
śmietanki 30%4 łyżki
cukru pudru2 łyżeczki
żelatynyZaczęłam od zrobienia
galaretek. Przygotowałam je w
trzech miskach. Zalałam nieco mniejszą ilością
wody niż podane jest na opakowaniu. Dzięki temu szybciej zastygną. Gdy lekko ostygły na parapecie, schłodziłam je w lodówce. Gdy miały już odpowiednią konsystencję, wyjęłam z miseczki i pokroiłam w kostkę.
Żelatynę rozpuściłam w 1/3 szklanki wrzątku. Odstawiłam do wystygnięcia ale trzeba o tym pamiętać bo gdy za długo stoi zastyga tak jak
galaretka.
Śmietankę ubiłam na sztywno z
cukrem pudrem.
Twarożek wymieszałam z
żelatyną, dorzuciłam kostki
galaretki i delikatnie dodałam ubitą
śmietankę. Foremkę wyłożyłam folią spożywczą i wlałam do niej całą masę. Przykryłam i wstawiłam do lodówki aby sernik stężał. Po 2 godzinach deser był gotowy.Znośny, gdy wstał, zajrzał do lodówki i mnie ucałował bo uwielbia sernik na zimno. Czasem warto wstać wcześnie :)
