Wykonanie
Ostatnie kilka dni to walka z czasem- przecież o to mi chodziło, prawda? Chciałam
mieć wielu klientów, chciałam by pytali, by dociekali i dzwonili o każdej
porze, chciałam być na miejscu i zawsze na czas- być dla nich, bo dla mnie kiedyś nikogo nie było.Nienawidzę nawalać, nie cierpię musieć odmówić.
Troję się, dwoję, chodzę głodniejsza, zmęczeńsza, a chwili oddechu nie widać. Ale Oni ciągle są, z uśmiechem, z cierpliwością, trwają obok mnie i tworzymy coś razem :)Każdego dnia znajduję moment dla psa- to moja terapia i oddech. Zimę chyba jednak kocham. Choć co roku mam wątpliwości, upewniam się, gdy słyszę "skrzyp, skrzyp" pod stopami- taaaaa, jednak kocham.Smycz, wielki, biały
pies, ciepłe buty i szalik i idziemy, uciekamy i oddycham wtedy i myślę, że ze wszystkim zdążę, że czas czeka spokojnie aż wrócimy i otrzepiemy się z białego puchu.Nie ma co tu kryć, dziś ułatwiła mi dzień i zainspirowała
Magda. Ja od siebie dodałam tylko
przyprawy korzennej,
sezamu i powstało śniadanie mistrzów...:)


Potrzebujecie
kasza manna 3 kopiaste łyżki
mleko sojowe szklanka- 1/3 zimnej, reszta zagotowana
pomarańcza słodka
przyprawa korzenna( u mnie mieszanka
imbir,
cynamon,
kardamon,
wanilia)
syrop z agawysezam do posypania- ok łyżki kopiastej
Kaszę mieszamy w zimnym
mleku i dolewamy do
mleka gotującego się w garnuszku. Mieszamy ciągle i dodajemy
syropu z agawy- ok łyżki- jak dla mnie starczyło :) Gdy
kasza się ugotuje, najlepiej przeblendować ją jeszcze ręcznym mikserem, aby była zupełnie gładka. Przygotujcie filiżankę i leciutko nasmarujcie ją np
olejem z pestek dyni i wysypcie leciutko
sezamem. Wlejcie tam
kaszę i wstawcie
kaszę do lodówki na jakieś 15min, aby
kasza zastygła ( u mnie pomógł balkon i to tam czekała na mnie
kaszka:) W tym czasie obierzcie
pomarańczę i pokrójcie ją w małe kawałki, po czym wrzućcie do garnka i podgrzejcie na małym ogniu ciągle mieszając- starajcie się aby nie przywierała i dodajcie znów odrobiny
syropu z agawy i mieszajcie a na sam koniec sypnijcie szczypty dosłownie
przyprawy korzennej. Spróbujcie czy dobre, dobre? :)
Kaszę wyjmijcie z lodówki, ustawcie na talerzyku do góry dnem i puknijcie z góry,
kasza powinna lekko wypaść na talerzyk w kształt filiżanki. Powinna być obklejona
sezamem. Polejcie ją
syropem z
pomarańczą i smacznego :)

Wielki, biały
pies zabrał mi szalik i śpi, a ja pozdrawiam Whiness i jej kotka :)