Wykonanie
Nie istnieje dzień i noc, tylko czas snu, spaceru, karmienia, przewijania.Znajduję w sobie siły, o których istnieniu nie miałam pojęcia.Od jakichś 3 miesięcy nie przespałam ciągiem ani jednej nocy (tak, tak; końcówka ciąży również bywa dokuczliwa;) Kto przeżył, ten wie o czym mówię:)I okazuje się, że można. I może być tak pięknie:)Jeden mały uśmiech wynagradza wszystko.Uścisk małej rączki doładowuje akumulator lepiej niż poranna dawka kofeiny (niemal nieobecnej w moim życiu od jakiegoś czasu;).Spojrzenie pełne ufności sprawia, że ból głowy mija jak ręką odjął.Naturalny egoizm ustępuje miejsca
trosce o Małe Ciałko, stuprocentowo od nas zależne.Czas karmienia sumuje się w długie godziny i uczy cierpliwości.To również czas długich przemyśleń.Nawet nie wiem kiedy minęły dwa lata, odkąd powstał ten blog.Było to jakoś w marcu, dwudziestego któregoś. Nie wiem, bo pierwotną wersję strony usunęłam.Zresztą to tylko data.Przez te dwa lata wiele się zmieniło, ale na szczęście równie dużo pozostało niezmienne.Przy tej okazji dziękuję Wam serdecznie, że tu zaglądacie, że zostawiacie swoje ślady.I choć nie lubię podsumowań, to muszę stwierdzić, że były to dobre dwa lata. Bardzo dobre.Co najważniejsze, lata w których udało mi się zrealizować kilka marzeń.A to zawsze napędza do działania :) Do snucia kolejnych
planów.Niepostrzeżenie nadeszła wiosna, którą uwielbiam. Tylko moja szafa ciągle straszy zimą ;)
Przybycie Małego Człowieka pośrednio spowodowało, że w przeciągu kilku miesięcy udało mi się spędzić z rodziną więcej czasu, niż w ciągu ostatnich kilku lat.Pomieszkać w domu bez pakowania walizki.Bezcenne:)Mało mnie na blogu (w zasadzie zniknęłam!).Czasem nie włączam komputera przez 4, 5 dni. Kiedyś nie wyobrażałam sobie takiej sytuacji.I choć często łapie się na tym, że brakuje mi mojej obecności tutaj i obiecuję sobie, że ''jutro napiszę", to niestety, okazuje się, że i planowanie, i bycie ''na czas'' oznacza teraz coś zupełnie innego, niż do tej
pory.Niepozorna zmiana pieluchy w najmniej oczekiwanym momencie potrafi wywrócić mistrzowsko opracowany harmonogram do góry nogami.Przespana noc jest jak wygrana na loterii (ciągle gram, a wiadomo jak to z loteriami bywa;)Worki pod oczami to niemal element makijażu :)))Czas "tylko dla siebie", w zależności od łaskawości Małego Człowieka, to nieraz 5 -10 minut na szybki prysznic, gdzie użycie balsamu do ciała staje się prawdziwym rarytasem;)Do tego dochodzą wyrzeczenia natury dietetycznej... na szczęście moje ukochane
jabłka to
owoc ''bezpieczny'':)Macierzyństwo jest cudne, ale ma swoja cenę.I, nie ma co ukrywać, wywraca życie do góry nogami. A każdy, kto twierdzi inaczej- zwyczajnie kłamie.Pisząc to, wiem jedno- chyba nigdy nie czułam się bardziej szczęśliwa, potrzebna i spełniona.Natura sprytnie to wymyśliła;)Dzisiejszy wieniec to ponowna odsłona duetu dla mnie idealnego:
drożdżowego ciasta i prażonych
jabłek.Przepis na ciasto znalazłam tutaj .Nadzienie to prosta
jabłkowa wariacja na temat.Ciasto:300 g
mąki pszennej1/2 łyżeczki
soli170 ml ciepłego
mleka15 g świeżych
drożdży1 łyżka
cukru30 g stopionego i ostudzonego
masła1
żółtkoNadzienie:1,5 kg ulubionych
jabłek, obranych, pokrojonych na cząstki2 łyżki
oleju80 g
suszonej żurawiny1 łyżeczka domowej
przyprawy do piernika (można pominąć)1 czubata łyżeczka
cynamonu80 g
cukru demeraraDodatkowo:1-2 łyżki stopionego
masła, do posmarowania ciasta

Przygotuj zaczyn:
drożdże rozkrusz i rozpuść w
mleku; dodaj łyżeczkę
cukru i łyżkę
mąki, wymieszaj całość i odstaw na 15 minut.
Mąkę przesiej do miski, dodaj
sól, wyrośnięty zaczyn, resztę
cukru,
żółtko i
masło, po czym zagnieć elastyczne ciasto. Uformuj z ciasta kulę, przełóż do naoliwionej miski, nakryj ściereczką i odstaw w cieple miejsce, aby podwoiło swoją objętość.W międzyczasie rozgrzej na patelni
olej i upraż na nim obrane i pokrojone w cząstki
jabłka. Dodaj
cukier,
przyprawy i
żurawinę. Gdy
jabłka będą półmiękkie, a
cukier się skarmelizuje, zdejmij
jabłka z ognia i odstaw do przestudzenia.Wyrośnięte ciasto przełóż na lekko oprószoną
mąką stolnicę i rozwałkuj na prostokąt grubości około 3 mm.Na wierzchu ciasta równomiernie rozłóż podprażone
jabłka, zostawiając około 1-1,5 cm z każdej strony.
Zwiń ciasto w rulon, wzdłuż dłuższego
boku, a następnie przetnij rulon wzdłuż na pół, pozostawiając złączony jeden jego koniec. Ułóż polówki rulonu nacięciem w górę i zawiń na przemian- jedna przez drugą. Z tak splecionego ciasta uformuj wieniec i przełóż go na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Ponownie nakryj ciasto ściereczką i pozostaw do wyrastania na około 30 minut.Piekarnik nagrzej do 200 stopni C. Wieniec posmaruj roztopionym
masłem i piecz przez około 30 minut, zmniejszając temperaturę do 170 stopni C po około 20 minutach.Upieczony wieniec możesz posypać
cukrem pudrem.Smacznego!
