Wykonanie

Do czego to doszło, żeby mi było wstyd się pojawiać na własnym blogu.Zamiast wymówek
powiem, że wciąż gotuję, wciąż jem, wciąż sprawia mi przyjemność przebywanie w kuchni. Podjęcie pracy na etat uświadomiło mi, jak bardzo pojemny jest dzień. I że dysponuję tylko kilkoma godzinami dla siebie po tym, jak
wrócę do domu o 17.30. I część z tych godzin muszę jeszcze przeznaczyć na przyszykowanie sobie jedzenia na kolejny dzień. Huh.Co ciekawe, w pracy trafiłam na zespół prześwietnych dziewczyn które miłują jedzenie i często przewija się ten temat w rozmowach. Same też często gotują, nierzadko inspirując mnie zawartością swoich pudełek z jedzeniem. Aż przyjemnie chodzić jeść obiad z takim towarzystwem - miła odmiana w porównaniu z poprzednią pracą, gdzie obiad ugotowany poprzedniego dnia witany był uniesieniem
brwi, a odmowa wspólnego zamówienia jedzenia z chińczyka oznaczała wykluczenie towarzyskie.Czasami pojawia się też temat tego co i gdzie można kupić, przewinął się więc również tydzień grecki w Lidlu. We mnie największy entuzjazm wzbudziły kotleciki z
jagnięciny, która w Polsce wciąż jest dość
droga. A szkoda, bo
mięso jest pyszne - kruche, wymaga tylko chwili przygotowania, w smaku jest bardzo oryginalne.Składniki:
Oliwa z oliwekZąbek
czosnkuSólBiały pieprz2 łyżeczki
tymianku2 łyżeczki
estragonuPaczka
groszku cukrowegoKoszt: 20-25złCzas wykonania: 30 minutWykonanie:
Oliwę mieszamy z
przyprawami, nacieramy kotleciki jagnięce i odstawiamy na minimum 15 minut.
Groszek obieramy z twardego łyka (jeżeli posiada).Mocno rozgrzewamy patelnię, układamy na niej kotleciki. Smażymy ok. 4-5 minut z każdej strony, następnie kotleciki odwracamy "skórką" do patelni i smażymy jeszcze chwilę, pionowo, żeby zesmażyć tłuszcz.Kotleciki zdejmujemy, układamy na talerzu, przykrywamy folią aluminiową. Zostawiamy na 15 minut żeby odpoczęły. W tym czasie myjemy
groszek, smażymy na patelni lekko skropionej
oliwą, posypując odrobiną
soli, aż lekko zmięknie, ale wciąż będzie chrupiący.Smacznego!