Wykonanie

Zabrzmi to pewnie dość egzotycznie, ale nigdy nie
jadłam chłodnika. Nie mogłam zrozumieć jak można jeść zimną zupę. I to jeszcze z
jajkiem! Zresztą podobnego zdania był Mąż nr 2. Zatem nasza kuchnia chłodnika nie widziała.Aż przyszedł dzień kiedy postanowiłam się z nim zmierzyć. Uznałam, że jeśli już mam jeść tę
dziwną zupę to ugotuję ją sama, bo w ten sposób
będę przynajmniej miała pewność co się w niej kryje (albo czego na pewno w niej nie ma). No i cóż...chłodnik proszę Państwa to moje nowe kulinarne odkrycie. Jest absolutnie doskonały! Cudownie chłodzi (jak sama nazwa wskazuje ;) ), ma fantastyczny delikatny smak, chrupiące warzywa, co dla mnie „zielonożercy” jest bardzo ważne i na dodatek cieszy oczy przepięknym różowym kolorem. Zatem witaj chłodniku, zostałeś przyjęty!Potrzebujesz:około 1/2 kg
botwinki wraz z
buraczkami,2 litry łagodnego wywaru/bulionu jarzynowego,200 ml
śmietany 18%,2 łyżki
soku z cytryny,1/2 litra
maślanki,1/2 litra
kefiru,
sól,pęczek
rzodkiewek,4 łyżki posiekanego
koperku,4 łyżki posiekanego
szczypiorku,3
jajka ugotowane na twardo i pokrojone w ćwiartkiWykonanie:Umytą i osuszoną
botwinkę (liście i
buraczki) drobniutko posiekaj. Zagotuj
bulion, dodaj botwinę z
buraczkami.
Posól i gotuj około 10-15 minut.
Śmietanę wlej do miseczki, dodaj do niej kilka łyżek ugotowanego
wywaru i dokładnie wymieszaj. Mieszankę przelej do garnka z zupą. Dodaj
sok z cytryny i pozostaw do przestygnięcia. Jeśli lubisz w chłodniku dużo liści
botwinki możesz je pozostawić, jeśli zaś wolisz więcej surowych dodatków, przecedź zupę przez sito, a botwinę usuń (ja tak zrobiłam i dodałam z powrotem jedynie część botwiny i
buraków). Wstaw zupę do lodówki żeby się schłodziła. W tym czasie pokrój drobniutko
rzodkiewki,
szczypior i
koperek. Kiedy chłodnik będzie dobrze schłodzony dodaj do niego
maślankę i
kefir dokładnie mieszając (najlepiej rózgą). Na koniec wrzuć pokrojone warzywa i wymieszaj.Przed podaniem włóż na każdy talerz 2-3 ćwiartki ugotowanego
jajka i zalej je chłodnikiem.





Smacznego!