Wykonanie

Tym razem kulanie zajęło mi dziesięć minut. Drugie tyle gotowanie. Pomysł przyszedł z Kukbuka. Surowe ciasto ma aromat szarlotki, w ugotowanych nie wyczuwa się już tak bardzo smaku
jabłek. Można podać ze świeżymi, innymi
owocami i posypać wiadomo czym,
ricottą ;)Składniki:1 szklanka (130 g)
mąki pszennej (w oryginale biała orkiszowa)1/4 szklanki
soku jabłkowego (ja wycisnęłam sama, ale może być ten jednodniowy z miąższem)szczypta
cynamonuszczypta
kardamonudodatkowo:2 małe papierówki1 łyżka
masłaszczypta
cynamonu1 łyżka drobnych listków młodego
majeranku1 łyżeczka
cukru kokosowegoZ
mąki, soku i przypraw zagnieść ciasto. Oprószyć
mąką stolnicę. Mój sposób na zacierki: odrywać kawałki ciasta i rolować w dłoniach cieniutkie wałeczki. Długie skręcić w kilku miejscach, krótkie w połowie i oderwać. Zostawić na oprószonym blacie. Zagotować
wodę i wrzucić wszystkie od razu. Od wypłynięcia gotować 8 minut. W tym czasie obrać
jabłka, wydrążyć gniazda i pokroić w grubą kostkę. Na małej patelni rozpuścić
masło, dodać
majeranek (odłożyć kilka listków do dekoracji),
jabłka i łyżeczkę
cukru. Prużyć przez dwie minuty, aż lekko zmiękną. Zdjąć z patelni. Ugotowane zacierki przełożyć na patelnię z
masłem majerankowym, obtoczyć i podać z ciepłymi
jabłkami, posypanymi
majerankiem i odrobiną
cukru.

