ßßß Cookit - przepis na Harissa

Harissa

nazwa

Wykonanie

Coraz więcej osób wakacje spędza w krajach arabskich. Wątpię, aby w większości przypadków chodziło o ciekawość poznania kultury, czy chęć zwiedzania niestety dość brudnych i opuszczonych ulic. Tymi kryteriami przynajmniej ja się nie kierowałam, kiedy pierwszy raz wybierałam się do Tunezji.
Ale pogoda? No nie powiecie mi, że nie kręci Was fakt, że w Turcji, czy Tunezji słońce rozpieszcza od maja do końca września!
Właśnie dlatego 3 lata temu udaliśmy się z Sebastianem do Hammametu, kiedy to urlopem mogliśmy się cieszyć wyłącznie we wrześniu. Dodam tylko, że w tym czasie w Polsce było +13 stopni przy akompaniamencie wiatru i niemiłych deszczy...
Dla osoby kochającej kotlety schabowe, mielone, czy piersi z kurczaka wakacje w kraju arabskim mogą być ciężkim przeżyciem. "Wędlina" w Tunezji ma siny kolor, a kurczak podawany na śniadanie, obiad i kolację wygląda, jakby został rozstrzelany karabinem maszynowym :)
Są natomiast soczyste, dojrzałe arbuzy, apetyczne melony i tony idealnie ( jak dla mnie) przyprawionego kus-kusu z warzywami. Właśnie HARISSA - bardzo ossssstra i krwisto czerwona pasta z papryczek chilli służy do doprawiania tej kaszy. Jej ostrość można regulować dodaniem większej ilości oliwy, która odpowiada za rozpuszczanie substancji pikantnych w papryczkach.
Harissę możecie przygotować samodzielnie w domu. Jeżeli natomiast nie chcecie ryzykować piekącej skóry pod paznokciami, to przygotujcie ją w rękawiczkach lateksowych, lub kupcie słoiczek przez internet w jednym ze sklepów z żywnością arabską :)
Składniki na słoiczek o pojemności ok. 200ml.:
12 średnich papryczek chilli
3 ząbki czosnku
pół łyżeczki roztartych nasion kolendry
pół łyżeczki kuminu
ok. 50ml oliwy (lub więcej/ mniej w celu dobrania odpowiedniej ostrości)
Chilli rozetnijcie wzdłuż i usuńcie pestki. Pokrójcie na 3 części, wrzućcie do blendera z pozostałymi składnikami i blendujcie na gładką masę. W tym momencie nie ważcie się posmakować pasty- wypali Wam wnętrzności :)
Dolejcie oliwy i zamoczcie czubek małej łyżeczki z harissie. Spróbujcie i w razie konieczności dodajcie więcej oliwy.- Gotowe!
Harissa jest idealna do makaronów, smażonego ryżu, i najważniejsze- do smażonych, grillowanych, czy pieczonych warzyw podawanych z kaszą kus- kus.
Mój słoiczek przechowuje w lodówce. Aby długo pasta zachowywała świeżość, zalewajcie ją po każdym użyciu ociupinką oliwy.
Aaaa, pamiętajcie! Ostra Harissa zawsze pali dwa razy. Za pierwszym razem przy jedzeniu, a później... ;)
Źródło:http://cudaicudenka.blogspot.com/2013/08/harissa.html