Wykonanie
Czerwiec jest zły. Odkąd pamiętam zawsze w czerwcu moja cierpliwość się kończy. Pewnie to przez to, że od października przez 10 miesięcy spędzam czas z setką ludzi, którzy łażą, mówią, krzyczą, wymachują łapami i robią jeszcze inne rzeczy, które są bardzo męczące. Jakby nie mogli spokojnie usiąść na dupach i się nie odzywać.O, mało tego. Ostatnio, niestety, dotarło do mnie, że ludzie w grupie nie myślą. No, bo rozmawiam z taką jednostką i wszystko jest w porządku. A wystarczą jakieś facebooki, ogłoszenia grupowe, zajęcia i, całkiem normalna osoba staje się nie do zniesienia. Ale cii... bo się znowu nakręcę.A teraz słowo o jajecznicy. Zazwyczaj
jadłam jajecznicę z
pomidorami i
szczypiorkiem. Kilka dni temu, kiedy robiłam
chilli została mi
kukurydza,
fasola i
pomidory w puszce. Wrzuciłam wszystko, bez ładu i składu. Ot, po prostu, byłam głodna. Wymieszałam i... hmm! To było to!Składniki na porcję:2
jajka1 łyżeczka
masła2 łyżki
kukurydzy*2 łyżki
czerwonej fasoli*2–3 łyżki rozdrobnionych
pomidorów*
sól,
pieprz,
chilli w proszku
Pomidory smażyć na
maśle przez kilkanaście sekund, tak, żeby zrobił się z nich sos. Dodać
kukurydzę,
fasolę,
chilli,
sól i
pieprz. Podgrzewać przez 1–2 minuty.
Jajka, nie rozkłócone, wylać na rozgrzaną patelnię, poczekać chwilę aż
białko lekko się zetnie, później mieszać
jajka.*Tak, to wszystko ma być z puszki.