Wykonanie
Pogoda się poprawiła, a nas nie chcą odpuścić wirusy. Ja już prawie wyzdrowiałam, ale niechcący "uraczyłam" chorobą
Męża. Biedactwo leży pod kołdrą i wygląda jak ja tydzień temu. Tylko Jemu od razu padło na oskrzela... Tak więc dwoję się i
troję w pomysłach, żeby za sprawą zdrowotnego menu Mężuś jak najszybciej stanął na nogi. No i muszę Go trochę porozpieszczać :) Na facebooku prezentowałam Wam wczoraj spaghetti (oczywiście zapraszam do polubienia:) ), a
potem była rozgrzewająca zupa, po której oboje poczuliśmy się lepiej. Gdyby nie moja inspiracja, pewnie nigdy nie wpadłabym na pomysł, że z zupy grochowej można zrobić fantastyczny krem! A jak on smakuje... mmm!!!
Składniki:- każda ilość rosołu,-
groch łuskany - ilość zależna od wielkośći garnka (u mnie duży, zatem
grochu było ok. 400 g, czyli cała torebka),- 4 średniej wielkości
ziemniaki,-
kiełbasa - 3 średniej wielkości laski,- 1
cebula,- 1
liść laurowy Prymat,
ziele angielskie całe Prymat (3 sztuki),
majeranek otarty Prymat,-
przyprawy Prymat:
sól,
pieprz.
Groch dokładnie myjemy, a następnie gotujemy do miękkości w samej wodzie. W małym garnuszku gotujemy do miękkości
ziemniaki obrane i pokrojone w kostkę (z dodatkiem
soli). Gdy
groch i
ziemniaki będą miękkie, blendujemy na gładką masę z dodatkiem rosołu. Wszystko wlewamy do jednego garnka, gotujemy na małym ogniu z dodatkiem
liścia laurowego, ziela i przypraw.W tym czasie na suchej patelni podsmażamy
kiełbasę pokrojoną w cienkie plasterki lub półplasterki razem z
cebulą (przekrojoną na pół). Dodajemy do gotującej się zupy. Gotujemy ok. 10-15 minut, do połączenia smaków. Doprawiamy do smaku, dodajemy
majeranek. Smacznego!