Wykonanie
Oto nadszedł dzień upragniony, w którym otrzymałam umowę o pracę na czas nieokreślony :-) Mam nadzieję, że teraz zapewni mi ona przynajmniej kilka lat spokoju. Będzie co będzie, w każdym razie czuję że ten rok będzie przełomowy. Oby tylko w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Umowa podpisana, egzamin napisany, można oddać się przyjemnościom. Zapraszam więc na serniczek na zimno w pomarańczowej wersji kolorystycznej :-)Tortownica o średnicy 26cm:250g
serka homogenizowanego naturalnego1 szklanka
mleka3/4 szklanki
cukru2
jaja125g
masła roślinnego (o temp. pokojowej)8 łyżeczek
żelatyny1/2
zapachu cytrynowego spirytusowego1 garść
rodzynek4
brzoskwinie z zalewy (lub inne
owoce)1
galaretka morelowa120g okrągłych
biszkoptówRodzynki zalewamy wrzątkiem, po kilku minutach odcedzamy i zostawiamy na sitku aby obciekły.
Mleko zagotowujemy, zdejmujemy z ognia i dodajemy
żelatynę. Mieszamy, aż
żelatyna dokładnie się rozpuści - studzimy.Z dwóch
białek i 1/3 szklanki
cukru ubijamy sztywną pianę.
Żółtka ucieramy z pozostałym
cukrem, stopniowo dodawać
masło roślinne i
serek homogenizowany. Następnie dodać wystudzone
mleko z
żelatyną i
zapach cytrynowy. Po otrzymaniu jednolitej masy wysypać
rodzynki i pianę z
białek - wymieszać delikatnie przy pomocy łyżki.
Biszkopty układamy na dnie tortownicy. Na
biszkopty wykładamy masę sernikową i wyrównujemy. Wierzch przystrajamy
brzoskwiniami pokrojonymi w plasterki. Wstawiamy do lodówki aby masa stężała.
Galaretkę rozpuszczamy według wskazań z opakowania, ale w mniejszej ilości
wody (ja zamiast 500ml użyłam 400ml). Po ostudzeniu
galaretkę delikatnie wylewamy na wierzch sernika i ponownie wstawiamy do lodówki - na minimum 2h.SMACZNEGO :-)