Wykonanie
Skandynawowie uwielbiają
korzenne przyprawy. W Danii nazywa się je Kanelsnegle. W Szwecji zawijane
cynamonowe bułeczki zwane Kanelbullar są produktem regionalnym (zarejestrowanym w spisie jak np. nasze
oscypki) i mają nawet własne święto, obchodzone 4 października każdego roku. Jakiś czas temu gruchnęła informacja, iż UE chce zaostrzyć standardy dotyczące dopuszczalnej zawartości
cynamonu w potrawach. Nic
dziwnego, że dla
Duńczyków, którzy nie dopilnowali sobie wpisu swojej odmiany jako produktu regionalnego powyższy pomysł był czymś na miarę zamachu stanu ;)Na szczęście powyższe normy dotyczą produktów gotowych, w zaciszu domowym można sypać
cynamonu ile dusza zapragnie -
póki co ;)Składniki na ok. 30 bułeczek:6 szklanek
mąki pszennej (szklanka miała ok. 220 ml, w zdrowszej wersji można zastąpić część
mąki mąką razową, ale też bez przesady, w końcu to mają być miękkie bułeczki)1 szklanka
cukru50 g
drożdży200-220g
masła500 ml
mlekałyżeczka mielonego
kardamonu2-3 łyżeczki mielonego
cynamonuszczypta
solijajkogruby
cukier do posypania150 g
masła roztopić na małym ogniu, dodać
mleko i podgrzać tak żeby było ciepłe, ale nie gorące. W dużej misce połączyć pokruszone
drożdże,
mąkę, połowę
cukru,
kardamon i
sól, dodać
masło i
mleko. Wyrobić
ciasto drożdżowe, odstawić na 30-40 minut w ciepłe miejsce. Po tym czasie wyrobić jeszcze raz, podzielić na 2 części. Kiedy ciasto będzie rosło z
masła, pozostałego
cukru i
cynamonu zmieszać pastę (użyłem ok. 50 g
masła, można nieco więcej). Każdą z części ciasta rozwałkować podsypując
mąką na prostokątny placek o wymiarach ok. 30 na 40 cm, posmarować pastą
cynamonową i zwinąć w rulon, który następnie należy pokroić na kawałki o grubości 1,5-2cm, ułożyć na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia, niech podrosną jeszcze 15 minut. Po tym czasie posmarować każdą bułeczkę roztrzepanym
jajkiem i posypać
cukrem. Piec w temperaturze 220-230 stopni aż zrobią się brązowe (ok. 15-20 minut, zależy od piekarnika).