Wykonanie
Moja mało gotująca i piecząca mama, piekła sernik wiedeński i robiła do niego polewę z
margaryny i
kakao... piekła go w kółko i na okrągło, obrzydł mi tak bardzo, że latami nie mogłam patrzeć na serniki... powoli mi przechodziło, robiłam różne inne serniki (np taki - SERNIK Z POKRZYWNIKA czy SERNIK Z
MANGO), aż w końcu nadszedł jego czas - zrobiłam sernik wiedeński!Oczywiście moja mama już przepisu nie pamięta a kartka, gdzie go miała zapisanego zniknęła... znalazłam więc przepis chyba identyczny na blogu
Margarytki (przepis TUTAJ) i wzięłam się do roboty :)Składniki na tortownicę 28 cm:1 kg
twarogu (ja użyłam Pilosa z Lidla)8 dużych jaj100 g stopionego
masła1 szklanka
cukru2 łyżki
cukru waniliowego1 opakowanie budyniu
śmietankowego bez
cukruMasło roztopić, zostawić do ostygnięcia.
Żółtka ubić z
cukrem na puszystą masę, wciąż mieszając powoli dodawać
ser,
masło i
budyń (budyniu nie gotujemy, dodajemy proszek :DUbijamy pianę z
białek na sztywno i delikatnie, już bez użycia miksera, łączymy z masą
serową.Tortownicę wykładamy papierem lub smarujemy
masłem i posypujemy
bułką tartą, wlewamy ciasto i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na 70 minut (w piekarnikach z termoobiegiem wystarczy 160 stopni). Po upieczeniu piekarnik należy wylączyć, zostawić ciasto na jakieś 15 minut,
potem wyjąć, ostudzić na kratce i posypać
cukrem pudrem lub udekorować
czekoladą, ja użyłam takiej z Lidla, dodałam do niej jedynie kilka łyżek
śmietanki, żeby nie wyszła zbyt twarda - LINK .
Bardzo istotna uwaga na koniec - chociażbyśmy się nie wiem jak starali, sernik opadnie, taka już jego uroda, opadnięcie może wyglądać różnie, czasem może się nam nawet udać zrobienie takiego uśmiechniętego sernika :)