Wykonanie
„Stałem sobie na strychu ponad dwadzieścia lat, zanim moja obecna właścicielka zdecywowała się mnie odświeżyć i ponownie użyć. Gdy wyjęto mnie ze zakurzonego kartonu i dobrze umyto w pachnącej kąpieli, pomyślałem: nareszcie użyją mnie do czego zostałem stworzony. Będą mnie chwalić za pyszną pieczeń, albo inna potrawkę. Ale co to, zaraz....znowu wstawiają mnie do jakiegoś czarnego pudła, a w dodatku gorąco mi się robi.... uchwyt mojej zielonej czapeczki zaczyna się z lekka przegrzewać... moja właścicielka powinna wiedzieć, że się go odkręca.... Nic. Zobaczymy za co mnie będą chwalić..., bo choć stary jestem, znam się na robocie...”Gdyby garnki mogły mówic, jego opowieść z pewnością by tak wyglądała. A ja pochwaiłabym go za pyszny chlebek, z chrupiącą skórką i bezstresowe wypiekanie( nie licząc przegrzanego uchwytu).Tymczasem dziekuję Pawlowi z Wypiekania na śniadanie, za podanie tematu
chlebka z garnka, dzięki któremu użyłam po raz pierwszy, odziedziczony po Mamie garnek żeliwny. Koleżanki blogerki, zapewniały, że choć garnek żeliwny doskonale utrzymuje temperaturę, z powodzeniem można go zastąpić innym, nadającym się do pieczenia w piekarniku garnkiem: brytfanką do
mięsa, zwaną u mnie gęsiarką, naczyniem żarodopornym z przykrywką, czy zwykłym metalowym garnkiem.Już samym zapachem chlebek zrobił furorę. Przeniósł mnie do starej, przykościelnej piekarni, w której, przed lekcjami religii kupowaliśmy ćwiarki ciepłego, tak samo pachnącego
chlebka.Chlebek w yszedł przesmaczny, z mocno wpieczoną, chrupiącą skórką i lekko wilgotnym wnętrzem.
Powiem nieskromnie, że bardzo jestem dumna z mojego pierwszego rustykalnego
chlebka z garnka.Jest bardzo prosty w wykonaniu, należy tylko zwrócić uwagę, aby dobrze go wyrobić. Oczywiście można go zrobić w „planetarnym cudzie” lub w maszynie do
chleba.Mój garnek jest dość mały, więc zmniejszyłam odpowiednio składniki.
Składniki na sredni bochenek:450 g
mąki pszennej chlebowej320 ml cieplej
wody6 g suchych
drożdży (ok. 20g świeżych)1 1/2 łyżeczki
soli1 łyżeczka
cukruMąkę przesiewamy przez sitko.
Dożdże rozpuszczamy w pół szklanki ciepłej
wody, dodajemy łyżkę
mąki i
cukier. Mieszamy. Przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce do podrośnięcia. Gotowy zaczyn łączmy z pozostałymi składnikami i wyrabiamy przez około 15 minut. Ciasto powinno być elestyczne i odklejać się od rąk. Następnie ciasto przekładamy do miski, przykrywmy ściereczką i odstawiamy do wyrośnięcia na 1 h. Wyrośnięte ciasto przekładamy na obsypany
mąką blat i składamy jak kopertę. Przekładamy go łączeniami do dołu na posypany
mąką papier do pieczenia, umieszczamy w koszyku i luźno nakrywamy.
Chleb powinien wyrastać jeszcze 1 h.
Po upływie 30 minut od rozpoczęcia drugiego wyrastania, do zimnego piekarnika wkładamy garnek żeliwny wraz z pokrywką, ustawiamy temp. na maximum ( u mnie 230°). Gdy po godzinie
chleb wyrośnie, obsypujemy go obficie
mąką, na wierzchu żyletką ( u mnie nożyk tapicerski) robimy nacięcie wzdłuż i w szerz( na krzyż), wyjmujemy z piekarnika garnek żeliwny, wkładamy chlebek wraz z papierem. Przykrywamy pokrywką, wkładamy garnek do piekarnika, zmniejszamy temp. do 220 ° i pieczemy przez 30 minut. Po tym czasie zdejmujemy pokrywkę i pieczemy kolejne 30 minut.Upieczony chlebek studzimy na kratce. Kroimy po całkowitym wystudzeniu.
Przepis oryginalny:Potrzebujemy:600 g
mąki pszennej (zwykłej, jasnej)370 g
wody2 łyżeczki
soli2 łyżeczki
cukru2 łyżeczki suchych
drożdży (albo 20-25 g świeżych)Powyższe składniki są na dość duży bochenek. Dopasowany do naszego dużego naczynia żeliwnego. Jeżeli macie małe naczynie to stosownie proporcjonalnie zmniejszcie ilość składników.Wszystkie składniki łączymy ze sobą i wyrabiamy gładkie, elastyczne ciasto (przez 15-20 minut). Przekładamy do miski, przykrywamy ściereczką i zostawiamy na 1 godzinę do wyrośnięcia. Następnie uderzamy ciasto pięścią żeby je odpowietrzyć i formujemy bochenek. Układamy go na posypanym
mąką papierze do pieczenia (takim trochę większym żebyśmy mogli
potem razem z tym papierem przenieść bochenek do garnka żeliwnego). I zostawiamy do wyrośnięcia. Dobrze by było żeby czas wyrastania nie przekroczył 1 godziny. Chodzi o to, żeby
chleb nie przerósł za bardzo. Sęk w tym, że musi wyrastać jeszcze w piekarniku podczas pieczenia. A jak teraz za bardzo wyrośnie to już w piekarniku nie będzie miał siły i nie osiągniemy zamierzonego rezultatu.Pół godziny przed końcem wyrastania
chleba wkładamy do piekarnika garnek żeliwny razem z pokrywką i nagrzewamy do maksymalnej możliwej temperatury.Gdy już
chleb wyrośnie (po mniej więcej godzinie) oprószamy go
mąką i nacinamy żyletką wzdłuż i wszerz. Taki krzyż po prostu robimy. Posypanie
mąką jest istotne. Zapobiegnie nadmiernemu przypalaniu się
chleba (i nada zamierzony wygląd).Garnek żeliwny wyjmujemy z piekarnika (bardzo ostrożnie!), zdejmujemy pokrywkę, chwytając za krawędzie papieru do pieczenia przenosimy
chleb do garnka żeliwnego, zakrywamy pokrywką i chowamy do piekarnika. Zmniejszamy temperaturę do 220 stopni i pieczemy 30 minut. Po 30 minutach zdejmujemy pokrywkę i pieczemy kolejne 30 minut.Po upieczeniu
chleb około godziny studzimy na kratce. Raczej nie kroimy na ciepło (chociaż pokusa jest ogromna).
Chleb podczas stygnięcia uzyskuje jeszcze swoją pożądaną strukturę.Smacznego!
Piekli ze mną:Paweł -
chleby.infoBożena - Moje domowe kucharzenieAgnieszka - Maryna w kuchniLidia - zdjecie na FBMarzena - Kulinarne szaleństwa ManiusiJustyna - Gotowanie i pieczenieIwona - Blogotowanie z pasją
Marta - Kornik w kuchniJola - Nasze życie od kuchniEwelina - Stylowa kuchnia
Alina - Ala piecze i gotuje Dorota - Moje małe czarowanieMałgorzata - Smaki AlzacjiBernadeta- Moj kulinarny pamietnikArleta - z FB InsulinaTym wpisem biore udzial w marcowym wydaniu akcji prowadzonej przez Akacjowy blog click "Na zakwasie i na drożdżach" (click)
Podobna akcja pod nazwa "Panissimo" prowadzona jest na wloskim blogu Sandry (click) i Barbary (click), oraz Terry (click), w ktorej rowniez biore udzial.