Wykonanie
Kolejny przepis z książki Pierre Herme "Desery. Od najprostszych po wykwintne". Wciąga mnie ta książka co raz bardziej. Piernik po upieczeniu okazał się dość suchawy, dopiero gdy poleżał sobie w lodówce zwilgotniał i można było zjeść go ze smakiem. Podaje przepis z moimi zmianami.250 g
mąki pszennej250 g
mąki żytniej (dałam 125g, resztę zamieniłam na pszenną)250 g
miodu150 g
masła200 g
cukru5 jaj, osobno
białka i
żółtka100 g suszonych
śliwek20 g
przyprawy do piernika5 g
proszku do pieczenia (1 łyżeczka)5 g
sody oczyszczonej (1 łyżeczka)opcjonalnie -
dżem lub powidłaW misce wymieszać
mąki,
proszek do pieczenia,
sodę.Do garnka włożyć
miód,
przyprawę do piernika i podgrzewać na średnim ogniu, aż
miód się zarumieni.Zdjąć z ognia. Do masy dodać drobno pokrojone
śliwki i wymieszać.Piekarnik nagrzać do 180°C. Formę posmarować
masłem, wyłożyć papierem, tak by wystawał ponad formę. Ja piekłam w formie 23x23cm, można piec w keksówce.
Masło włożyć do miski, utrzeć z
cukrem, dodawać po 1
żółtku i ucierać. Następnie dodać
miód. Wymieszać. Ubić
białka na sztywną pianę.W przepisu naprzemiennie dodajemy
mąkę i pianę z
białek do masy
maślano-miodowej. Ja najpierw dodałam
mąkę, później
białka. Delikatnie mieszamy, aż składniki się połączą.Ciasto wkładamy do formy, pieczemy do suchego patyczka (ok. godziny). Jeśli wierzch zacznie się przypalać, można przykryć papierem
śniadaniowym.Upieczony piernik zostawiamy do ostygnięcia. Ja przekroiłam na pół i posmarowałam
dżemem. Następnie przeniosłam wraz z papierem na czystą ściereczkę, owinęłam piernik i włożyłam do lodówki na 24h (jeśli poczekamy dłużej to pewnie nawet lepiej). Przed pokrojeniem usunąć pergamin.