Wykonanie

Przepis znaleziony kiedyś w starej książce kucharskiej. Mój bułeczkowo-
mleczny debiut, ale od dawna chciałam je zrobić.Ciasto:3 szklanki
mąki30 g
drożdży3 łyżki
cukru pudru1/3 kostki
masła1 szklanka
mlekaotarta
skórka z cytrynyszczypta
soliDo tego:
białko pozostałe z 2
jajekolej do blachy

Roztapiam tłuszcz i odstawiam do ostygnięcia. W ciepłym
mleku rozprowadzam pokruszone
drożdże z dodatkiem łyżeczki
mąki i łyżeczki
cukru, po czym odstawiam w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. Zwykle jest to piekarnik, który wcześniej nagrzewam przez minutę w temperaturze 100 stopni. Gdy zaczyn podwoi objętość, dodaję
żółtka, pozostały
cukier puder,
skórkę cytrynową i
sól.Po wymieszaniu i połączeniu z przesianą
mąką, wyrabiam przez 5 minut, a po tym czasie dodaję letni tłuszcz i wyrabiam dalej, aż ciasto stanie się jednolite i sprężyste. Odstawiam w misce, przykrytej wilgotną ściereczką, do wyrośnięcia (znowu piekarnik). Gdy ciasto podwoi swoją objętość, dzielę je na równe części tak, żeby wyszło ok. 15 niewielkich bułeczek. Układam je na nasmarowanej
olejem blasze i zostawiam do wyrośnięcia.W tym czasie nagrzewam piekarnik do 160 stopni. Wyrośnięte i posmarowane roztrzepanym
białkiem bułeczki piekę ok. 30 minut, aż będą rumiane i wyrośnięte.Najlepiej smakują z
dżemem wiśniowym z całymi
owocami, albo z
miodem i
masłem. Ciekawskim proponuję jeszcze
masło orzechowe.Teraz już wiem, że nacinanie ich w krzyżyk nie było dobrym pomysłem, chociaż chciałam, żeby ładnie wyglądały. ;) A przynajmniej nie zrobię tego znowu już po ich wyrośnięciu. Wiadomo, człowiek uczy się na błędach.