Wykonanie
Chleb na drożdżach to pikuś w porównaniu do dobrze wykonanego
chleba na zakwasie i choć nadal nie czuję się w tym temacie ekspertem to przynajmniej jestem bliżej niż dalej do dobrego wypieku bo jak na razie nie do idealnego. Ciągle brakuje mi tego czegoś ... tej znajomości wyrobienia ciasta tak, by powstawały przy każdym wypieczeniu idealne dziury, które dla mnie w
chlebie są niezastąpione! Tak już mam, uparcie dążę do czegoś o czym pojęcia wcześniej nie miałam chociaż idzie mi bardzo dobrze a nawet coraz lepiej ... jednak wkurza mnie fakt, że dziury raz są większe, raz mniejsze a raz w ogóle ich brak - wtedy nawet nie pokazuję takiego
chleba bo zwyczajnie mi wstyd chociaż wstydzić powinien się złodziej a nie zwyczajna piekarzyna! Dziś przedstawiam
chleb o niewielkiej ilości ukochanych dziur ( myślę, że zależy to od dobrego napowietrzenia ciasta podczas składania )
chleb ten zajął mi cały wolny czas podczas ostatniego weekendu i choć upał na zewnątrz, piekło w domu .. jednak mi wcale nie tak bardzo straszny, skoro wzięłam się za wypiek
chleba w tak małym mieszkanku w jakim sobie mieszkam.
Chleb ma przewagę
mąki pszennej T 500, z niewielką domieszką
mąki pszennej razowej T 2000, na zakwasie pszennym 50/50 wyrabiany metodą Richarda Bertineta, którą możecie obejrzeć poniżej. Chociaż
mawia się, że z
ciastem po składaniu należy się obchodzić jak z
jajkiem by nie naruszyć struktury ciasta ani też nie zmarnować napowietrzania go poprzez samo składanie, to mimo wszystko postanowiłam wypróbować tę metodę choćby ze względu na to, że przy zakwasie pszennym ciasto mocno się rozjeżdża podczas końcowego składania bochenka i dlatego należy wypiekać taki
chleb w garnku żeliwnym bądź na patelni. Przy metodzie o jakiej wspomniałam,
chleb można piec również bez użycia garnka. Zrobiłam jeszcze jeden eksperyment i pozostawiłam jeden kosz z
chlebem w lodówce przez noc, drugi zaś w temperaturze pokojowej.
Chleb w lodówce która co prawda miała 5' nie za bardzo wyrósł, natomiast
chleb w temperaturze pokojowej wyrównał się z koszem i byłby cudowny gdyby nie fakt, że zrobiłam sobie pobudkę o 6:00, wstawiłam do pieca
chleb i zwyczajnie zasnęłam co spowodowało, że
chleb się spalił :-) na szczęście drugi nocował w lodówce więc po wyjęciu go do temperatury pokojowej garowałam go kolejne 4 h by uzyskał odpowiednią wysokość kosza rozrostowego. Efekt poniżej, choć mogłoby być lepiej, jednak smak
chleba jest przepyszny :-) Nie ma co zaraz narzekać, trzeba wypiekać dalej by uzyskać cel!


Prosty
pszenny chleb na zakwasieprzepis własnySkładniki: na zaczyn2 łyżki zakwasu pszennego 50/50 lub 100% klik170g
wody170g
mąki pszennej T 500Wszystkie składniki łączymy ze sobą, przykrywamy folią spożywczą, robimy dwie dziurki by dochodziło powietrze i odstawiamy w ciepłe miejsce na 12 godzin.Kolejnego dnia robimy ciasto właściweSkładniki: ciasto właściwe na dwa bochenki500g
wodycały zaczyn - 2 łyżki ( na kolejny starter )700g
mąki pszennej T 500200g
mąki pszennej razowej T 20002 łyżki
soli
Obie
mąki, zaczyn oraz
wodę łączymy, mieszamy do połączenia składników i odstawiamy na pół godziny do tz hydrolizy czyli wchłonięcia
wody w
mąkę. Po tym czasie dodajemy
sól i wyrabiamy hakiem miksera około 6 minut. Tak przygotowane ciasto właściwe przekładamy do miski, pudełka w którym będziemy składać i rozciągać ciasto 4
razy w odstępach 40 minutowych. Po ukończeniu ostatniego składania, przekładamy ciasto na lekko oprószony
mąką blat i stosujemy metodę Bertineta tak długo aż ciasto się uplastyczni. Formujemy bochenki i przekładamy je do oprószonych
mąką koszy rozrostowych. Jeśli jesteście ciekawi swoich efektów zróbcie eksperyment pozostawiając jeden bochenek w temperaturze pokojowej, drugi w lodówce. Temperatura książkowa w lodówce powinna
mieć 10', wówczas taki
chleb powinien garować 8-12hPo wyjęciu
chleba z koszy, nacinamy wierzch i wsuwamy do nagrzanego, naparowanego pieca. ( na dno kuchenki wstawiamy blaszkę wypełnioną
wodą, wyjmujemy ją po 15 minutach )
Chleb pieczemy w temperaturze 240' przez 15 minut, następnie zmniejszamy temperaturę do 200' i pieczemy kolejne 30 minut.
Chleb studzimy na kratce.Smacznego.