Wykonanie
Kupiłam
kalafiora z myślą o
sałatce.Bardzo dawno takiej nie robiłam, bo
kalafior nie gości u mnie zbyt często. Nawet nie wiem dlaczego, ale taki jest fakt.Przyniosłam do domu i zaczęłam obmyślać co też dodam do tej sałatki. Nie zdążyłam jednak skończyć, ani nawet na dobre się w rozmyślaniu rozpędzić, bo zobaczyłam garnek na parę i zmieniłam momentalnie koncepcj ę
kalafiorowego dania.Nowa koncepcja nie dość, że prosta, to jeszcze okazała się tak pyszna, że na następny dzień podobne danie zaserwowałam sobie na obiad.Składniki:*
kalafior* pomidor/ogórek/
fasolka szparagowa/ coś innego*
masło (najlepiej klarowane)* tyle
czosnku, żeby było go mocno czuć, u mnie na 1/2
kalafiora 2 spore ząbki*
koperek*
sól,
pieprzKalafiora uparowałam do chrupkiej postaci .
Masło roztopiłam, dodałam zgnieciony
czosnek, chwilę go podsmażyłam, polałam
kalafiora cudownie pachnącym
czosnkowym masełkiem, lekko posoliłam i popieprzyłam, posypałam obficie
koperkiem i zjadłam z dodatkiem
pomidora.Na drugi dzień zamiast
pomidora był
ogórek małosolny, a do
kalafiora dokooptowałam
fasolkę szparagową też ugotowaną na parze.Prościej się chyba nie da, a efekt smakowy jest powalający:)
"Medycyna nie zna tajemnicy wyleczenia, ale zapewnia sobie umiejętność przedłużania choroby"Marcel Proust